Robert Lewandowski

i

Autor: Łukasz Grochala / CYFRASPORT Robert Lewandowski podczas meczu Szkocja - Polska 2-2

Robert Lewandowski o Euro 2016: My możemy, nic nie musimy [TYLKO W SUPER EXPRESSIE]

2015-10-12 14:36

Robert Lewandowski to najważniejszy autor awansu na Euro 2016, bez jego 13 bramek wyjazdu do Francji by nie było. - Wielka sprawa, wielki sukces i ulga, że się udało. Wbrew pozorom to nie były dla nas łatwe eliminacje - podsumował "Lewy" w rozmowie z "Super Expressem". Co teraz chce ugrać na mistrzostwach Europy?

„Super Express”: - Marzenia się spełniają!

Robert Lewandowski: - Wielka sprawa, wielki sukces i ulga, że się udało. Wbrew pozorom to nie były dla nas łatwe eliminacje, choć cały czas byliśmy na pierwszym, maksymalnie na drugim miejscu. To się wydaje, że to takie proste. Ta drużyna jednak z każdym meczem robiła postępy, rozwijała się. Wiedzieliśmy, że musimy zdobywać punkty, bo to doprowadzi nas do EURO.

- Ulga, bo choć byliście dużo lepsi od Irlandczyków, to jeden jedyny błąd mógł zabrać wam nadzieje na bezpośredni awans...

- Mecze z wyspiarzami zawsze są takie „na noże”. Przeważaliśmy, ale wiedzieliśmy, że trzeba uważać. Oni właśnie tak grają – przepchną się, przedłużą piłkę. Nieszczęście mogło nadejść w każdej chwili. Ale daliśmy sobie z tym radę. Cała drużyna zagrała świetne spotkanie. Kontrolowaliśmy przebieg meczu. Czasami styl gry nie jest najważniejszy, liczy się wynik. Popatrzmy na to kto już awansował, kto może zagrać w barażach. Jest dużo sensacji, co pokazuje, że w dzisiejszej piłce wszystko może się zdarzyć.

- Zwycięstwem z Irlandią przeszedłeś na jeszcze wyższy poziom sukcesów. Dotychczas osiągałeś wiele w piłce klubowej, ale w reprezentacyjnej – właściwie nic. Tego ci brakowało?

- Chcę oczywiście osiągać sukcesy na obu polach. Wcześniej jednak zdawałem sobie sprawę, że budowanie reprezentacji nie trwa chwilę, to bardzo długi proces. Trzeba cierpliwości i my ją mieliśmy. Stawialiśmy krok po kroku i wiedzieliśmy, że na początku będą problemy. Zawsze są. Mieliśmy jeden cel, walczyliśmy o każdy kawałek boiska. Zasłużyliśmy na ten awans.

Robert Lewandowski współrekordzistą eliminacji mistrzostw Europy

- Jeszcze niedawno byłeś krytykowany za to, że w klubie strzelasz gole, a w reprezentacji nie. Czujesz satysfakcję, że udowodniłeś swoją wartość w kadrze?

- Oczywiście, jest ta satysfakcja. Ale z drugiej strony to, że akurat ja strzelam gole, nie jest najważniejsze. Ważne, żeby reprezentacja wygrywała. Liczy się to, że chłopaki pokazali kawał dobrego futbolu. Ja też chcę robić swoje, pomagać drużynie. Stać nas na wiele.

- W jaki sposób ta kadra zmieniła się przez rok eliminacji?

- Na pewno dojrzała piłkarsko, jest lepsza taktycznie. A jeśli są te elementy, wzrasta pewność siebie. W tych eliminacjach jej nam nie brakowało.

- Przede wszystkim chyba mniej było sytuacji, w których zdenerwowany rozkładałeś bezradnie ręce na boisku.

- Dlatego, że każdy wiedział, co ma robić na boisku. To wspaniała sprawa. Jeśli nie ja, to ktoś inny ma sytuacje strzeleckie. A poza tym mamy wyćwiczone schematy gry. Oczywiście, jest jeszcze dużo do poprawy, bo nie oszukujmy się – my musimy twardo stąpać po ziemi. Ale teraz jest jeszcze czas, żeby się cieszyć. O mankamentach pomyślimy później.

- Jak będzie we Francji?

- Musimy spokojnie do tego podchodzić. Nie możemy już teraz myśleć jak daleko tam zajdziemy. Skupmy się na losowaniu grup, a potem na pierwszym meczu. Możemy marzyć, ale nie wybiegajmy za daleko w przyszłość. To nie jest tak, że my musimy. My możemy. To działa na naszą korzyść. Nikt z nas po losowaniu grup nie powie, że dojdziemy do finału. Będziemy robili krok po kroku, a gdzie nas to zaprowadzi – zobaczymy.

Najnowsze