Robert Lewandowski: Szanujemy ten punkt z Niemcami! [ZDJĘCIA]

2016-06-18 11:04

W meczu z Niemcami dwoił się i troił, aby strzelić gola na wagę zwycięstwa. Nie udało się, ale Robert Lewandowski (28 l.) przekonuje, że trzeba z satysfakcją przyjąć remis.

"Super Express": - Czujesz niedosyt?

Robert Lewandowski: - W żadnym wypadku. Jesteśmy zadowoleni i szanujemy ten punkt. Jeśli chodzi o klarowne sytuacje, to my chyba mieliśmy ich więcej. Nie zapominajmy, że to Niemcy prowadzili grę, oni dłużej posiadali piłkę. Chwała chłopakom, że dobrze grali w obronie, ale w pierwszej połowie chyba ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do rywali, graliśmy zbyt defensywnie. A jak w drugiej połowie poszliśmy do przodu większą liczba zawodników, to i sytuacje podbramkowe zaczęliśmy stwarzać. Szkoda, że nie strzeliliśmy żadnej bramki, ale ten punkt jest bardzo cenny. Jednak podkreślam, do każdego przeciwnika mamy respekt, choć w tym meczu chyba za duży. Szczególnie w pierwszej połowie.

- Ale dzięki temu zaryglowaliście Niemcom dostęp do bramki.

- To jedna strona medalu, ale z drugiej - byliśmy zbyt cofnięci i brakowało wyprowadzenia piłki. Po przerwie nie baliśmy się rozegrać piłki, poklepać jej. Nie jesteśmy drużyną, która będzie się tylko broniła. Jak przyciśniemy, rywal zaczyna mieć problemy. Drzemie w nas potencjał, ale musimy jeszcze wyeliminować błędy.

- Cieszycie się już z awansu do 1/8 finału?

- Tego awansu jeszcze matematycznie nie ma, choć jest bardzo blisko. Teraz mamy w głowach tylko mecz z Ukrainą. Wcale nie jest powiedziane, że będziemy faworytami i będziemy mieli milion sytuacji. Każdy mecz jest inny, musimy sobie zdawać sprawę, że nie można nawet na chwilę odpuścić, bo na mistrzostwach Europy każdy walczy i nie podda się tak łatwo.

- Jak ocenisz wybór Jerome'a Boatenga na zawodnika meczu?

- (śmiech) Z tymi wyborami to nie będę dyskutował, mnie to nie interesuje. Najważniejsze, ile mamy punktów, a nie ile strzałów na bramkę oddaliśmy, czy też ktoś z nas został zawodnikiem meczu.

- A może na to miano zasłużył Michał Pazdan? To odkrycie tego meczu.

- Dla nas Michał nie jest odkryciem, bo od dawna wiedzieliśmy, że prezentuje wysoki poziom. Cieszę się, że mamy takich ludzi z tyłu. Byli solidni w defensywie, nie pozwolili Niemcom stworzyć klarownej sytuacji.

- Gdybyś miał porównać trzy ostatnie mecze z Niemcami, który był najlepszy?

- Ten we Frankfurcie, przegrany 1:3, był najbardziej otwarty. Było więcej sytuacji z jednej i drugiej strony. Ale jeśli chodzi i taktykę i konsekwencję to ten ostatni był najlepszy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze