Zdaniem "Bildu" kiedy piłkarze Bayernu szykowali się w Glasgow do meczu z Celticiem (2:1), Robert Lewandowski na wtorkowe zajęcia w klubie przyjechał nowym Ferrari 812 Superfast. Włoskie cacko rozpędza się do 100 km/h w 2,9 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 340 km/h. Jest warte 300 tys. euro. To następca Ferrari F12 Berlinetta, którym... "Lewy" jeździł, m.in. na ulicach Warszawy, już trzy lata temu. "Super Express" zrobił wtedy gwiazdorowi zdjęcia we włoskim aucie, a Robert skomentował zakup luksusowego i superszybkiego samochodu. - Nie będę chował aut w garażu w obawie, że ktoś mi zrobi zdjęcie. Ciężko zapracowałem na to, co mam. Nikomu tego nie zabrałem, nikt mi za darmo nic nie dał - powiedział wtedy Lewandowski w rozmowie z "SE".
Czy Robert rzeczywiście kupił teraz nowe Ferrari? Osoba z otoczenia Polaka twierdzi, że na wtorkowy trening "Lewy" przyjechał tym samym autem, które ma od kilku lat. Na zdjęciach też wydaje się, że to auto, w którym "SE" spotkał go w Warszawie w 2014 roku. Choć te dwa modele są bardzo podobne, niemal identyczne. A Wam jak się wydaje? Poniżej zdjęcie z wtorku, a powyżej nasza galeria zdjęć Roberta we włoskim aucie sprzed trzech lat.
Robert Lewandowski arriving at Säbener Straße today with his new 300.000 Euro Ferrari [Bild] pic.twitter.com/oMAfIdTsIo
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) October 31, 2017