Kariera Peszki znalazła się na szerokim zakręcie po mundialu w Rosji. W 2018 r. rozegrał on ostatni mecz w reprezentacji, a wraz z odejściem Adama Nawałki skończyły się powołania skrzydłowego na zgrupowania kadry. Także w klubie były zawodnik FC Koeln przeżywał trudne chwile. Tuż po mistrzostwach wrócił do Lechii Gdańsk, jednak w meczu 1. kolejki Ekstraklasy brutalnie kopnął Arvydasa Novikovasa, przez co został zdyskwalifikowany na trzy miesiące. Po powrocie trafił do rezerw gdańskiego klubu, a w jego barwach już więcej nie zagrał. Na pół roku przeniósł się do Wisły Kraków, ale później przez rok nie występował w oficjalnych meczach. Dopiero przenosiny do Wieczystej Kraków w czerwcu 2020 r. pozwoliły mu odetchnąć. Zespół ten występował wówczas w lidze okręgowej, ale aspiracje właściciela, Wojciecha Kwietnia, sięgają dużo wyżej. Właśnie wtedy postanowił zainwestować spore pieniądze w drużynę piłkarską, a poza Peszką ściągnął do Krakowa m.in. Radosława Majewskiego. Zespół, jak na standardy niższych lig, jest pełen gwiazd i rozpoczął marsz w kierunku Ekstraklasy. W sezonie 2021/22 po raz pierwszy gra w Pucharze Polski, w którym jest już w 1/16 finału. O doświadczonych piłkarzach zrobiło się głośno, a Peszko postanowił wypowiedzieć się nt. reprezentacji, w której zakończył karierę w styczniu 2019 r.
Niepokojące doniesienia nt. występu Casha w reprezentacji! Zdąży przed listopadowymi meczami?
Już nie będzie Sławomira Peszki w reprezentacji Polski. Poniżej możecie sobie przypomnieć go w biało-czerwonych barwach:
Nie zostawił na Sousie suchej nitki
Skrzydłowy Wieczystej współpracuje z portalem meczyki.pl, na łamach którego zamieszcza swoje felietony. W ostatnim z nich 36-latek poruszył temat pracy Sousy z polską kadrą. Od wielu miesięcy jest to kwestia dyskusji wśród kibiców Biało-Czerwonych, a Peszko chętnie zabrał głos w tej sprawie. Jego słowa pobudziły wyobraźnię, choć z pewnością nie są przyjemne dla portugalskiego trenera.
Niepokojące doniesienia o stanie Paulo Sousy. Poważne kłopoty ze zdrowiem, straszne męczarnie
„Nie dziwię się byłym reprezentantom pesymistycznie nastawionym do Portugalczyka, skoro na mistrzostwa Europy pojechała mocna kadra i przywiozła z nich tylko jeden punkt. Podejrzewam, że w niektórych federacjach Sousa zostałby zwolniony od razu po turnieju. Albo będzie awans na mistrzostwa i trener zostanie, albo awansu nie będzie i niech odejdzie. Nie widzę innej możliwości niż zmiana selekcjonera w przypadku braku awansu na MŚ w Katarze” – napisał 44-krotny reprezentant Polski.
Wskazał on też potencjalnego następcę Portugalczyka. „Sousę mógłby zastąpić Stanisław Czerczesow. To mój wybór. Pamiętam go z czasów Legii. Pytanie, czy naszą federację na niego stać, bo na pewno postawi twarde warunki finansowe” – zakończył Peszko.