Selekcjoner reprezentacji Szwecji Janne Andersson podał we wtorek 26-osobowy skład drużyny na mistrzostwa Europy, w których jednym z jej rywali będzie Polska. - Brak Zlatana Ibrahimovica jest ciosem, lecz zespół jest równy i silny i umie grać bez niego - powiedział. Na konferencji prasowej był obecny również sekretarz generalny szwedzkiej federacji piłkarskiej (SvFF) Hakan Sjoestrand, który już w pierwszej wypowiedzi zapewnił, że nieobecność Ibrahimovica jest tylko i wyłącznie spowodowana kontuzją kolana – nieprawdziwe są spekulacje jakoby byłoby to związane z jego udziałami w firmie bukmacherskiej, w której to sprawie UEFA prowadzi dochodzenie. - Graliśmy bez Zlatana przez kilka lat i także w eliminacjach do tego turnieju, więc z jednej strony jest to duża strata, ale z drugiej sobie poradzimy i przecież do marca byliśmy przygotowani do jego nieobecności w składzie - powiedział Andersson.
Ibrahimović był zawiedziony
Wyjaśnił, że właśnie po powrocie napastnika AC Milan po prawie pięciu latach nieobecności w reprezentacji, zgrupowaniu i bardzo udanych meczach eliminacji do mistrzostw świata z Gruzją i Kosowem, zmieniła się diametralnie koncepcja drużyny, która teraz nagle musi przejść szybką reorganizację. - Zlatan był bardzo zawiedzony tym, że kontuzja kolana wykluczyła go w ostatniej chwili z ME w takim samym stopniu jak ja. Jego unikalne umiejętności i doświadczenie byłoby wielkim i nieocenionym wzmocnieniem, lecz to nie on ani ja podjęliśmy taką decyzje, ale lekarze, więc koniec dyskusji. Sytuacja jest taka a nie inna. Życzył nam powodzenia i ostrej jazdy. Zapewnił, że nie jest to koniec jego gry w reprezentacji - powiedział Andersson.
Kolejny rywal Polaków ogłosił kadrę na EURO. Znamy skład reprezentacji Szwecji na finały
Nie będziemy mieli noża na gardle
Na konferencji byli obecni też dwaj najważniejsi piłkarze Anderssona - pomocnik Sebastian Larsson, który rozegral 127 meczów w reprezentacji Szwecji i obrońca Michael Lustig mający na koncie 89 spotkań w tej drużynie. Obaj grają w sztokholmskim AIK. Larsson ocenił grupę E jako wyjątkowo trudną. - Hiszpania już na papierze jest silna, lecz też dlatego dla nas przewidywalna i znamy ją dobrze. Uważamy natomiast, że to Polska z nieprawdopodobnym Robertem Lewandowskim i Słowacja będą prawdziwymi przeciwnikami i od meczów z nimi będzie zależeć nasze wyjście z grupy - zaznaczył. Lustig dodał: - Decydująca będzie kolejność meczów. Najważniejsze, że z Hiszpanią spotkamy się w pierwszym meczu, więc nie będziemy mieli noża na gardle. W zależności od wyników najgorsze mogą być kolejne dwa, drugi ze Słowacją, a zwłaszcza ostatni z Polską. Andersson zauważył, że podany skład nie jest jeszcze na pełne 100 procent ustalony. - Oczywiście że mam jeszcze listę rezerwowych, ale tylko w mojej głowie. Przez dwa tygodnie może się coś jeszcze wydarzyć i ostateczny zostanie podany do 1 czerwca - podkreślił.
Przemysław Frankowski o powołaniu na EURO i nieobecności gwiazdy: Grosicki jest nie do podrobienia