Mateusz Borek pamięta mnóstwo wspaniałych i tych mniej udanych meczów reprezentacji Polski. Przez lata swojej dziennikarskiej kariery czekał na pojawienie się w naszym kraju takiej gwiazdy, jak Robert Lewandowski. Oczywiście, przed "Lewym" mieliśmy zawodników rozpoznawalnych w Europie, ale nigdy człowieka uznawanego za najlepszego na swojej pozycji na świecie. Teraz możemy być naprawdę dumni. Ostatnio pojawił się nawet dokument o kapitanie piłkarskiej reprezentacji Polski. Na premierze pojawiło się wiele znanych osób i doszło m.in. do spotkania Borka z Lewandowskim. To zainspirowało komentatora do tego, by przedstawić swoją opinię na temat piłkarza, którego kibice będą wspominali jeszcze przez dekady.
Słynny komentator skoków przejdzie na emeryturę. Fani będą rozczarowani. Marek Rudziński mówi wprost
Taki naprawdę jest Lewandowski. Borek to zdradził
Mateusz Borek wspólnym zdjęciem z Robertem Lewandowskim pochwalił się na Instagramie. Obok fotografii znalazł się opis, przedstawiający stosunek dziennikarza do piłkarza i nieco informacji o samym sportowcu, o których nie wszyscy wiedzieli. "Czas płynie szybko. Podziwiam jego grę już blisko piętnaście lat. Właśnie sobie uświadomilem, że skomentowalem na pewno więcej niż 300 bramek Roberta w Bundeslidze, Lidze Mistrzów i reprezentacji Polski. To przywilej komentatora, żyć i pracować przed mikrofonem w erze Roberta Lewandowskiego. Oczywiście, że czasem przyjdzie gorszy czas, spadek formy, brak gola w kilku meczach. To zupełnie normalne, ale to też kompletnie bez znaczenia. To tylko przypomina nam, że wybitny sportowiec nie jest bezduszną maszyną, ale też ma prawo być człowiekiem" - zaczął dość długi wpis Borek.
Borek wydał opinię o filmie o Lewandowskim
"Nawet ten, który od kilkunastu sezonów ma powtarzalność osiągnieć na poziomie robota. Myślę, że w pełni jego dorobek zrozumiemy w dniu, kiedy ogłosi zakończenie kariery. Spokojnie, to jeszcze nie teraz. We wtorkowy wieczór było wesoło, momentami wzruszająco i sentymentalnie, ale przede wszystkim jakoś tak pogodnie i normalnie. Lewandowski otoczony rodziną, przyjaciółmi i gośćmi, cieszył się z kolejnego sukcesu. Doczekał się dokumentu. To opowieść o chłopaku z Polski, który poprzez talent, pracę, upór, charakter i doświadczenia życiowe doszedł na sam szczyt. Niech ten film będzie inspiracją nie tylko dla młodych piłkarzy znad Wisły i Odry. Niech obejrzą go młodzi ludzie w różnych zakątkach świata. I nie muszą nawet grać w piłkę. Wystarczy, że mają marzenia. Bo to historia faceta, który umiał mądrze marzyć. I zrealizował praktycznie wszystko, a może i nawet więcej niż sobie jako dzieciak wymyślił. Zróbcie sobie familijne popołudnie i obejrzyjcie to sami. "Lewandowski Nieznany". Przede mną powtórka seansu. Z synem" - czytamy dalej w obszernym wpisie Mateusza Borka o Robercie Lewandowskim i filmie o piłkarzu.