Ostatnio "Krycha" podróżował po całym świecie niczym niegdyś Magellan. Kiedy jednak wrócił z wakacji do Paryża, to czekała go przykra niespodzianka - brak miejsca w samolocie do USA. Wprawdzie złośliwi od razu komentowali, że turystycznie to dla niego żadna strata, bo w trakcie niedawnych wakacji zwiedził kawał Stanów Zjednoczonych, ale już na poważnie oznacza to ogromny kłopot dla Polaka. On i Hatem Ben Arfa trenują obecnie z trenerem przygotowania fizycznego i...
Zobacz: Grzegorz Krychowiak kończy wakacje. Tak polski Magellan zwiedzał świat [GALERIA]
No właśnie, nie wiadomo co dalej. Polski pomocnik był kandydatem do gry w AC Milan, ale Włosi pozyskali ostatecznie Lucasa Biglię. Mówiło się też o Lazio Rzym, ale i ten klub załatał już dziurę, sprowadzając Lucasa Leivę z Liverpoolu. Wprawdzie wczoraj z Turcji zaczęły napływać informacje, że Krychowiak zamarzył się działaczom Galatasaray, jednak wątpliwe, żeby akurat ten kierunek interesował byłego gracza Sevilli. O wiele ciekawiej brzmią wieści z Hiszpanii, mówiące o tym, że Krychowiakiem zainteresowało się Atletico Madryt, gotowe zaproponować PSG 18 mln euro za Polaka.
Sęk w tym, że klub Diego Simeone ma półroczny zakaz transferowy i najpierw musiałby Krychowiaka gdzieś wypożyczyć. Tak czy inaczej, dla ratowania kariery "Krycha" powinien się udać w kolejną podróż. Tym razem jednak piłkarską, a nie wakacyjną.