Był napastnik m.in. Milanu i Herthy Berlin nie strzelił gola w dziewięciu meczach od czasu przeprowadzki do tureckiej ekstraklasy. Klub pomimo jego pucharowych ambicji, pogrążył się w strefie spadkowej. Kibice byli wściekli na zawodników, a przede wszystkim na menedżera. We wrześniu Emre Belozoglu opuścił klub i został zastąpiony przez Kagdasa Atana. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Doświadczony trener potrzebował prawie dwóch miesięcy, aby skontaktować się z Piątkiem, ale wyniki były lepsze niż oczekiwano.
– Wraz z objęciem drużyny przez Cagdasa Atana, Piątek zaczął przezwyciężać problem z adaptacją. Jego przynależność do drużyny z czasem stała się ważniejsza, gdyż poświęcono mu dużo uwagi – mówi Ferhat Kiziltas, dziennikarz z Turcji, zapytany przez TVP Sport.
Od początku listopada były snajper Genoi, Milanu czy Cracovii strzelił w lidze 10 goli. W klasyfikacji strzelców znajduje się obecnie na 7. miejscu, ale do liderującego Edina Dzeko brakuje mu niewiele, bowiem sześć bramek. Turcy już otwarcie mówią, że na koniec sezonu Polak może przebić barierę dwudziestu goli.
– Piątek zaczyna pokazywać swoją główną cechę, którą jest dobre wykończenie akcji. Tacy piłkarze jak on zawsze odnosili sukcesy w lidze tureckiej. Opinie o nim w Turcji są bardzo dobre. Widać, że odnalazł już swój rytm. W kraju uważa się, że zakończy ten sezon z ponad dwudziestoma golami – dodał Kiziltas.