Reprezentacja Polski kilka dni temu rozegrała towarzyskie spotkanie z Niemcami. Podopieczni Fernando Santosa odnieśli drugie zwycięstwo w historii z tą drużyną, tym razem na tablicy wyników po końcowym gwizdku pojawił się rezultat 1:0, po trafieniu Jakuba Kiwiora. Temu spotkaniu towarzyszyło pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego, który zakończył grę w kadrze i rozegrał symboliczne 16 minut, a po tym zastąpił go Michał Skóraś. 20 czerwca "Biało-Czerwoni" zmierzą się z Mołdawią w Kiszyniowie w ramach eliminacji mistrzostw Europy.
Szczęsny powiedział wprost o DNA reprezentacji Polski! Bramkarz nie gryzł się w język
Na konferencji przed meczem wypowiedział się Wojciech Szczęsny. - Kluczem będzie cierpliwość - rozpoczął bramkarz. - Jestem starym człowiekiem i wolę, kiedy gra jest poukładana. Chciałbym wywozić zawsze trzy punkty z meczu – twierdzi Szczęsny. - W takich meczach kluczem jest cierpliwość. Często jest tak, że nie strzela się gola w pierwszych 30 minutach i zespół zaczyna się spieszyć. Wtedy narażony jest na kontry. Myślę, że taki moment, że my mamy piłkę i będziemy to forsować, jest dla nas najgroźniejszy – podkreśla Szczęsny, który widział już w akcji Mołdawian.
- Oglądaliśmy fragmenty meczów z Czechami i Wyspami Owczymi. Z całym szacunkiem do przeciwnika, my musimy myśleć o tym, żeby jak najlepiej wykonać nasze założenia. Jeśli uda się nam, będziemy cieszyć się ze zwycięstwa – zaznacza Szczęsny. Bramkarz reprezentacji Polski został zapytany też o styl gry drużyny narodowej, który w ostatnich latach pozostawia wiele do życzenia.
- Wiem, że ostatnio styl nie był wyjątkowo ofensywny i nie było to piękne dla oka. Dla mnie jako piłkarza najważniejszy jest wynik. Wolę wygrać jak z Niemcami, niż przegrywać 2:3 jak ze Szwecją podczas mistrzostw Europy. Jeśli wynik się zgadza, to ja nie mam z tym problemu. Mamy potencjał, żeby grać ofensywnie. W DNA naszej piłki jest cierpienie na boisku i szukanie szybkich kontrataków. Nie mamy cierpliwości do tworzenia sytuacji – kończy Szczęsny.