Ten rok był dla reprezentacji Polski czasem niezwykłych zmian, które jednak w tej chwili nie przyniosły niczego, oprócz serii niepowodzeń. W styczniu niespodziewanie Zbigniew Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka z funkcji selekcjonera i zatrudnił na jego miejsce Paulo Sousę. Było to o tyle szokujące, że już w marcu Polska zagrała trzy niezwykle istotne mecze w eliminacjach mistrzostw świata, a w czerwcu wzięła udział w Euro 2020. Zarówno pierwsza część walki o mundial, jak i europejski turniej, były w wykonaniu reprezentacji Polski bardzo słabe. Kibice bardzo szybko zaczęli zastanawiać się, czy nie potrzebna jest ponowna zmiana na stanowisku selekcjonera.
Paulo Sousa ma minimum kilka miesięcy spokoju
Szybko jednak okazało się, że najbliższe miesiące po zakończeniu Euro 2020 będą dla Portugalczyka względnie spokojne. Obecny prezes PZPN-u, Zbigniew Boniek, zapowiedział, że on nie zwolni Sosy ze stanowiska. W sierpniu odbędą się jednak wybory na nowego prezesa, w których startują Cezary Kulesza oraz Marek Koźmiński, ale obaj kandydaci zapowiedzieli, że zaraz po wyborach nie będzie czasu na zmianę selekcjonera, ponieważ już we września odbędą się kolejne spotkania eliminacji mistrzostw świata.
W nich sytuacja Polski jest niezwykle trudna. Po porażce z Anglią i remisie z Węgrami nasi zawodnicy praktycznie wypadli z walki o pierwsze miejsce w grupie, które jako jedyne daje bezpośredni awans. Rywalizacja o drugą lokatę też nie będzie łatwa, a da ona jedynie prawo do gry w barażach. Jeśli w nadchodzących trzech spotkaniach z Albanią (2.09), San Marino (5.09) i Anglią (8.09) Polacy nie zaprezentują się zbyt dobrze, dyskusje nad pozycją Paulo Sousy znów przybiorą na sile.
Zaskakujący kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski
W serwisie sport.tvp.pl pojawiły się informacje, że w gronie ewentualnych następców pojawiło się kilka ciekawych nazwisk, w tym jedno zagraniczne, choć dobrze znane polskim kibiców. Okazuje się, że powrotem do Polski zainteresowany może być Stanisław Czerczesow – były trener Legii Warszawa, a do niedawna selekcjoner reprezentacji Rosji.
Dla 57-letniego szkoleniowca przejęcie reprezentacji Polski mogłoby być sporym wyzwaniem, ale nie byłoby trudności z aklimatyzacją w polskim środowisku piłkarskim, w którym odnajdywał się już jako trener „Wojskowych”. Choć na Euro 2020 Rosjanie również zaprezentowali się słabo i odpadli już w fazie grupowej, to należy docenić pracę Czerczesowa – w 2018 roku doprowadził on Rosję do ćwierćfinału mistrzostw świata, rozgrywanych właśnie w tym kraju.
Jak możemy dowiedzieć się z portalu sport.tvp.pl, Czerczesow byłby gotów przystać nawet na niższą pensję, niż ta, którą otrzymywał z rosyjskiej federacji. Serwis informuje także, że w gronie ewentualnych następców Paulo Sousy jest kilku Polaków – Piotr Stokowiec (obecnie Lechia Gdańsk), Marek Papszun (Raków Częstochowa) i Czesław Michniewicz (Legia Warszawa).