Zbigniew Boniek postanowił raz a dobrze wypowiedzieć się na temat polskiego startu na Euro 2020. Szef Polskiego Związku Piłki Nożnej, który właśnie kończy swoją pracę na tym stanowisku, wystąpił w programie Romana Kołtonia, "Prawda Futbolu", w którym opowiedział o swoich przemyśleniach na temat gry podopiecznych Paulo Sousy na czempionacie starego kontynentu. Brązowy medalista mundialu z Hiszpanii z 1982 roku nie ma wątpliwości, kto najbardziej zawinił.
Zbigniew Boniek ostro po Euro 2020. Oskarżył trzech graczy
W trakcie programu Boniek stwierdził, że za porażkę ze Szwedami jest winny Przemysław Frankowski, który nie radził sobie w trakcie gry, a winą za słaby rezultat przeciwko Słowacji obarczył Grzegorza Krychowiaka i Bartosza Bereszyńskiego.
- Strzelamy na bramkę Szwedów, piłka odbiła się od pleców rywala, trafia na środku boiska do Kulusevskiego, ten wygrywa pojedynek z Frankowskim i w tym momencie do niego musi doskoczyć obrońca i go sfaulować. Natomiast Kulusevski biegnie 50-60 metrów i nikt go nie atakuje. To jest przerażające! Obrońcy spokojnie wracali pod własną bramkę, jakby chcieli mu powiedzieć, że na niego tam czekają. To są błędy, za które się płaci i my za nie słono zapłaciliśmy [...] Z moich obserwacji wynikało, że bardzo ważnymi zawodnikami w koncepcji trenera są Bereszyński i Krychowiak. W meczu ze Słowacją w najważniejszych akcjach na naszą niekorzyść brali udział obaj. Taki jest sport - mówił Boniek.
Zbigniew Boniek dostał pytanie, po którym nie wytrzymał. Mówi o GAMONIACH
Boniek podsumował turniej w wykonaniu Polaków. Nie uważa go za najgorszy
Zdaniem Zbigniewa Bońka, Polacy nie zagrali złego turnieju, a po prostu odpadli w grupie. Szef PZPN uważa, że drużyna narodowa wygrała nieźle i do wyjścia z grupy nie brakowało jej wiele.
- Nie było tak, że ktoś robił z nami, co mu się podobało. Słowacja z nami wygrała szczęśliwie. Hiszpania z nami zremisowała, a Szwecja strzeliła gola w samej końcówce. My też byliśmy blisko - mówił Boniek w "Prawdzie Futbolu".