Piłkarze pokutują za alkoholową imprezę, w jakiej wzieli udział po meczu towarzyskim z Ukrainą we lwowskim hotelu "Opera". Chociaż nikt nie chce do końca powiedzieć, co sie wydarzyło naprawdę, podobno zabawa była suto zakrapiana alkoholem, a piłkarze sobie nie żałowali. To już nie istotne. Istotny jest fakt, że biało-czerwoni grają bez najlepszego bramkarza, silnego pomocnika i najzdolniejszego gracza młodego pokolenia.
- Żeby wyjaśnić państwu podjętą decyzję, musiałbym ujawnić szereg szczegółów z tamtego wieczoru. Nie uczynię tego, bo nie mam zamiaru niszczyć żadnego zawodnika. Moim zadaniem jest ich chronić - powiedział Beenhakker, który stwierdził, że zachowanie piłkarzy szczególnie go zbulwersowało, bo przecież reprezentowali kraj poza granicami Polski.
- Zostały przekroczone pewne granice. Nie miałbym przeciez pretensji o lampkę wina do obiadu czy jednego drinka - dodał Holender.
Reprezentacja Polski spotyka się na zgrupowaniu we Wronkach 1 września. Mecz ze Słowenią odbędzie się we Wrocławiu 6 września, a z San Marino na wyjeździe 10 września.