Choć zespół wicemistrzów Italii nie ma zbyt wielu powodów do radości, to dla napastnika reprezentacji Polski ostatnie miesiące były udane. W końcu obyło się bez większych kontuzji, a co za tym idzie Milik grał regularnie. Przełożyło się to na liczby. Polak zdobył siedemnaście bramek w Serie A.
To dorobek ponad trzykrotnie większy niż w dwóch poprzednich sezonach. Gdyby Milik popisywał się nieco lepszą skutecznością, tych trafień mogło być zdecydowanie więcej. Być może Napoli miałoby wówczas szansę na jakieś trofeum? Tego się nie dowiemy. Azzurri mogą już pomału myśleć o wakacjach. Są niemal pewni drugiego miejsca w Serie A. Dlatego po ostatnim zwycięstwie Carlo Ancelotti zarządził dodatkowy dzień przerwy.
Milik wraz ze swoją ukochaną, Jessiką Ziółek wykorzystali ten dzień do maksimum. Wspólnie wybrali się do jednego z najbardziej wyjątkowych miejsc na ziemi, a więc Wenecji. Miasto na północy Włoch odwiedzanie jest corocznie przez miliony turystów. Piłkarz, mimo że na Półwyspie Apenińskim mieszka trzy lata, dopiero pierwszy raz odwiedził ten region.
- Wenecja nareszcie udało Nam się ja zobaczyć! - brzmi podpis pod jednym ze zdjęć, które na swoim profilu na Instagramie opublikowała Ziółek. W Wenecji jest mnóstwo do zobaczenia. Milik wraz z ukochaną zapewne udali się na plac św. Marka, czy też przespacerowali się po Ponte di Rialto. Po postach Ziółek można domniemywać, że miasto bardzo się jej spodobało.