- Ten wynik daje mi wreszcie pewność siebie, bo dotąd na taką odległość młot latał tylko podczas treningów - odetchnęła mistrzyni świata, która jeszcze w maju leczyła kontuzję brzucha. - Jestem zadowolona z siebie w 80 procentach i mogę być optymistką przed mistrzostwami świata.
Niespodzianką dnia była porażka w dysku Piotra Małachowskiego (28 l.). Zmagający się z bólem mistrz Europy rzucił tylko 63,21 m i przegrał o 60 cm z 23-letnim Przemysławem Czajkowskim.
- Nic mnie nie boli. Boli mnie tylko życie. Jestem wkurzony - mówił dość zagadkowo Małachowski, który zwyciężał w MP sześć razy z rzędu.
- Pierwszy raz wygrałem z Piotrem. Ale to raczej przypadek - nie krył Czajkowski. - On jest dużo lepszy, zwłaszcza w technice, szybkości obrotów i w doświadczeniu.
Mistrzowi olimpijskiemu w kuli Tomaszowi Majewskiemu (30 l.) na głowę lały się strumienie wody, a koło było bardzo śliskie. Dziewiąty tytuł mistrza Polski na otwartym stadionie wywalczył wynikiem 20,94 m, niezłym w tych warunkach.
- To nie są żadne ekstremalne warunki. Kiedyś rzucałem w ulewie i przy 10 stopniach - minimalizował trudności Majewski. Z powodu deszczu przełożony został na dzisiaj konkurs tyczki kobiet.