Jedno jest pewne. Odejść chce sam piłkarz. Icardi jest bowiem wściekły na działaczy Interu Mediolan. Wszystko z powodu nowego kontraktu, który Inter ma ponoć przygotowany, ale który chciałby przedstawić zawodnikowi... we wrześniu. Już po zamknięciu okienka transferowego. Głównie po to, by sam zawodnik nie miał wyboru. Albo złoży parafkę, albo przez rok będzie grać jeszcze na starych warunkach. I zarabiać mniej, niż mógłby i - to już zapewne zdanie zawodnika - powinien. Klub z Neapolu postanowił po prostu wykorzystać złość byłego króla strzelców Serie A. I zaoferował rywalom kosmiczne 60 milionów euro! 60 milionów. 30 więcej, niż Napoli dało Ajaksowi za Arkadiusza Milika.
Czy to oznacza, że Polak zasiądzie na ławce rezerwowych Azzurrich? Biorąc pod uwagę, z kim będzie rywalizować, to niestety wydaje się możliwe. Tym bardziej, że Icardi jest ledwie rok starszy od reprezentanta Polski i od trzechsezonów stanowi gwarancję goli. W barwach Interu rozegrał bowiem 101 mecze i strzelił w nich 52 gole.