Kamil Grosicki

i

Autor: Leszek Szymański/PAP Kamil Grosicki

Pogoń - Legia

Kamil Grosicki z podniesioną głową po kolejnej klęsce. Znów obiecał to kibicom

2025-05-02 20:40

– Pogoń w pewnym momencie zdobędzie trofea. Jestem w 100 proc. przekonany. Nie wiem, czy ze mną, czy już beze mnie – powiedział Kamil Grosicki, lider Pogoni Szczecin, która znów przegrała finał Pucharu Polski. – Dzisiejszy przegrany finał jest inny – ocenił "Grosik" zapytany o porażkę sprzed roku na Narodowym z Wisłą.

To znów nie był dzień piłkarzy Pogoni Szczecin. Zaprezentowali się dużo lepiej niż w zeszłorocznym finale Pucharu Polski z Wisłą Kraków (przegrana 1:2, wypuszczenie prowadzenia 1:0 w doliczonym czasie gry), ale to znów nie wystarczyło. Legia pokonała "Portowców" 4:3, "Grosik" znów wróci do Szczecina niepocieszony. Oto co powiedział w rozmowie z dziennikarzami tuż po finale.

ZOBACZ: Robert Kolendowicz o ciosie w finale. To zaważyło o sukcesie Legii

"Będą podśmiechujki"

– Czego zabrakło? Wydaję mi się, że w pierwszą połowę, jako zespół, weszliśmy źle. Tak samo w drugą. W przerwie mówiliśmy sobie, byliśmy niemal pewni, że w drugiej połowie będzie to wyglądało dużo lepiej. Wychodzimy na drugą połowę, tracimy bramkę kuriozalną i trzeba znowu gonić. Rok temu przepraszałem za występ, a dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem dumny z kolegów. Z Pogoni i z drużyny. Bo żeby finał przegrać, to trzeba tu najpierw przyjechać – mówił na wstępie Grosicki. 

– Pokonaliśmy ciężką drogę, żeby tutaj być. Jeden zawsze jest szczęśliwy. Na pewno będą "podśmiechujki", że Pogoń nic nie wygrywa. Pogoń ma 77-lecie i to był chyba piąty finał. Dopiero w ostatnim czasie jesteśmy tu drugi raz, więc widać, że ten zespół jest coraz bliżej "czegoś". Pogoń w pewnym momencie zdobędzie trofea. Jestem tego w 100 proc. przekonany. Nie wiem, czy ze mną, czy już beze mnie. Mam nadzieję, że Pogoń z nowym właścicielem dalej będzie w czubie tabeli. Jest mi przykro i gratuluję Legii wygranej. Miała indywidualności, miała bardzo dobrych zawodników, którzy potrafili zrobić przewagę. My walczyliśmy, staraliśmy się zrobić wszystko, żeby żeby ten wynik gonić. Niestety zabrakło minut – tak podsumowywał Grosicki, który pewnie trzy strzelone przez Pogoń gole w tym finale brałbym w ciemno. – Na pewno... W lidze też straciliśmy cztery bramki, dobrze, że strzeliliśmy pięć. Dzisiaj trzy bramki, ale znowu dostaliśmy cztery i na pewno trzeba się martwić, że w ostatnich tygodniach tracimy ich za dużo. Mimo wszystko jestem naprawdę dumny z drużyny chłopaków. 

ZOBACZ: Ile zarobiła Legia za Puchar Polski? Wielkie pieniądze dla zwycięzcy!

"Wtedy była totalna kompromitacja"

Rok temu rozpacz była większa. Piłkarzy Pogoni dzieliły sekundy od wygranej z Wisłą Kraków w zeszłym roku. Krakowianie wyrównali w ostatnich sekundach i przypieczętowali sensacyjny sukces w dogrywce. – Dzisiejszy przegrany finał jest inny, niż ten rok temu. Wtedy była totalna kompromitacja. Dzisiaj graliśmy z bardzo dobrym zespołem. Legia to najbardziej utytułowany klub w Polsce. Grali takich meczów już bardzo dużo. W tym sezonie grali w europejskich pucharach, wygrali z Chelsea, dzisiaj, dzisiaj byli lepsi, wygrali, mieli po prostu więcej indywidualności. Nam tego dzisiaj brakowało, będziemy do końca walczyć o ligowy medal – zakończył.

Najnowsze