Anglicy nie mają wątpliwości. PSG ma wielki skład, ale Unai Emery dawno temu stracił kontrolę nad szatnią. Postawił na nowych zawodników, Neymara oraz Mbappe, zapomniał o liderach z poprzedniego sezonu i uznał, że gwiazdom wolno więcej. Tym bardziej gwiazdom, za które klub musiał zapłacić tak ogromne pieniądze.
Obraz szatni PSG daleki jest od ideału. Hatem Ben Arfa dla Emery'ego nie istnieje. Jest w pierwszej drużynie, bo klub boi się procesu za zesłanie do rezerw i konieczności zapłacenia odszkodowania. Edinson Cavani dalej czuje się nieswojo w towarzystwie Neymara. Tym bardziej, że forowany jest Brazylijczyk, a na murawie sytuacja wygląda odwrotnie. Liderem zespołu pozostał niesamowity na początku tego sezonu Urugwajczyk. Wreszcie niezadowolony jest też Javier Pastore. Argentyńczyk, najpierw kontuzjowany, teraz zdrowy, ale wciąż pomijany przy wyborze jedenastki. Piłkarz już zapowiedział, że chciałby opuścić stolicę Francji i zimą znaleźć sobie nowy klub.
To zaś oznacza, że paryżan czeka naprawdę trudny sezon. Na razie jest bowiem sielankowo. Liga Mistrzów wzięta szturmem, Ligue 1 również, osiem zwycięstw, dwa remisy - nic tylko świętować. Pytanie jednak, jak długo wytrzymają gwiazdy paryskiego giganta? Jedna kontuzja, dwie, trzy i wiosną wicemistrzom Francji może zwyczajnie zabraknąć pary.
A wówczas Emery'ego nie uratuje nawet Neymar...