O Semenyi zrobiło się głośno miesiąc temu. Nieznana nikomu atletka nagle zaskoczyła cały świat, pokonując słynne rywalki. Natychmiast pojawiły się podejrzenia, które uruchomiły skomplikowaną procedurę ustalania płci. Po jej rewelacyjnym występie w berlińskim finale (1.55,45 - najlepszy tegoroczny wynik) mają ją zbadać ginekolog i endokrynolog. Jeżeli okaże się, że to bardziej chłop niż baba, to reprezentantka RPA straci złoty medal.
- Caster jest dziewczyną, nikt tego nie zmieni! - protestuje matka sportsmenki Dorcus Semenya. - Zapytajcie dowolną osobą z naszej wioski, wszyscy to potwierdzą.
Dziewczyna była prześladowana z powodu swojego wyglądu od dziecka. Jej sytuacji nie poprawiło wstąpienie do... szkolnej drużyny piłkarskiej, w której była gwiazdą. Na dodatek jej najlepsza przyjaciółka zdradziła prasie, że Caster nigdy nie interesowała się chłopakami, a dyrektor szkoły, którą skończyła atletka, wyznał, że Semenya przez cały czas nosiła... męską wersję szkolnego mundurka.
Trener mistrzyni świata całą sprawę obraca w żart. - Z powodu jej wyglądu często dochodzi do śmiesznych sytuacji. Raz na stacji benzynowej nie chcieli jej wpuścić do damskiej toalety. Caster wybuchnęła śmiechem i zapytała, czy ma zdjąć spodnie, żeby rozwiać ich wątpliwości - opowiada trener Micheal Seme.