Na murawie zmierzyły się ekipy piłkarskie Colo Colo i Universidad Catolica. To niezwykle gorący pojedynek, na którego losach nieprawdopodobnie zależy kibicom obu zespołów. Fani gospodarzy byli więc wyjątkowo wściekli, gdy zbliżał się ostatni kwadrans gry, a ich zawodnicy przegrywali z odwiecznym rywalem 0:2. Krewkie podejście do sprawy ze strony sympatyków Colo Colo było tak duże, że na trybunach rozpętała się prawdziwa awantura.
W pewnym momencie wściekli i rozjuszeni ludzie zaczęli rzucać na boisko dosłownie wszystkim, co mieli pod ręką. Leciała także pirotechnika. Co ciekawe, w pobliżu jednego z piłkarzy wylądował... telefon! Bramkarz nie robiąc sobie wiele z zamieszania odebrał urządzenie, ale chwilę później okazji do żartów już nie było. Innego zawodnika trafiła bowiem raca, wyrządzając mu sporą krzywdę - znaczną ranę, niewielką dziurę w kolanie.
Sędzia zawodów - co zresztą logiczne - stwierdził, że kontynuowanie gry w takich warunkach jest niemożliwe. Zakończył mecz przedwcześnie, a wyjaśnianiem sytuacji zajmą się teraz odpowiednie organy.