Felieton Michała Listkiewiczka: Polska istniała

2018-03-13 3:00

Zasmuciła mnie wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, jakoby w 1968 r. Polska nie istniała. To obraza milionów ciężko pracujących Polaków, wspaniałych twórców kultury, wybitnych trenerów i sportowców, ludzi nauki. Także mojej babci Haliny, wykopanej z pracy za odmowę relegowania Żydówek, oraz ojca Zygmunta pozbawionego asystentury na uczelni za poparcie studenckiego strajku (więcej na ten temat w pięknej książce Zbigniewa Zapasiewicza "Zapasy z życiem").

Genialni trenerzy Górski, Wagner, Stamm, Mulak i Łasak pracowali na Księżycu? W opluwanej dziś PZPR wiele było kanalii, ale więcej porządnych ludzi, którzy później zapisali piękne opozycyjne karty. Dziś w PiS, PO i innych partiach proporcje zacnych i obrzydliwych są podobne jak za "komuny" - zapewniam.

Środowisko bankierów - matecznik naszego premiera - to nie jest oaza empatii i altruizmu. A w wyborach będą głosować także ci, których młodość upłynęła w PRL. Numer ze schowaniem babci dowodu osobistego już nie przejdzie. Dlatego bardzo życzę panu premierowi zejścia na poziom zwykłego człowieka, gdyż "do tych ludzi starczy zejść z pagórka" - jak pięknie śpiewał Marek Grechuta. Z drugiej strony barykady posadowił się sopocki bon vivant Janusz Lewandowski. "Polska nie powinna oczekiwać wiele przy podziale europejskiego budżetu" - oznajmił. Team Balcerowicza napsuł  wystarczająco wiele, by teraz siedzieć cicho. Pozbawieni miejsc pracy stoczniowcy, rybacy i hutnicy coś o tym wiedzą.

Co się dzieje z polską myślą szkoleniową? Co rok uczelnie wychowania fizycznego i szkoły trenerskie wypuszczają na rynek tysiące absolwentów. Dlaczego więc rośnie liczba cudzoziemców na trenerskich ławkach? Nauczyciele pracują od przedszkola po uniwersytet, wielu naszych naukowców zdobyło sławę na renomowanych uczelniach jak świat długi i szeroki. A w sporcie tylko Adam Nawałka dostał od PZPN profesurę, poza tym istna wieża Babel. Jeszcze trochę, a wybitnych polskich trenerów znajdziemy tylko na znaczkach pocztowych z dawnych lat.

Zbigniew Boniek pokazał, jak nie certolić się w tańcu. Błyskawicznie zdecydował o opłaceniu leczenia Pawła Kryszałowicza, jak wcześniej terapii trenera Michała Globisza, który wychował zastępy świetnych piłkarzy i zapłacił za to utratą wzroku. Oby jak najmniej takich decyzji przed szefem PZPN, ale wiem, że nie zawaha się, gdy zajdzie potrzeba.

Zobacz również: Szczere wyznanie piłkarza FC Barcelona: Bałem się wyjść z domu

Najnowsze