Spotkanie w Turynie zapowiadało się bardzo elektryzująco. Uwaga wszystkich kibiców zebranych na trybunach i przed telewizorami była skupiona na jednym zawodniku. Mowa o Gonzalo Higuanie, który w letnim okienku transferowym za 90 milionów euro zamienił Neapol na Turyn i z miejsca stał się wrogiem numer jeden pod Wezewiuszem. Ma szczęście, że szlagier 11. kolejki Serie A był rozgrywany w mieście jego nowego pracodawcy, a nie dawnego, ponieważ istnieje obawa, że mógłby mieć poważne problemy.
Jednak przez dłuższy czas Argentyńczyk był niewidoczny, w pierwszej połowie brakowało klarownych sytuacji do strzelenia gola, sporo było fauli. Dopiero drugie 45. minut przyniosło emocje i to, na co kibice czekają najbardziej, czyli bramki. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze za sprawą Leonardo Bonucciego. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać, bowiem Lorenzo Insigne idealnie zagrał w pole karne, a Jose Callejon pokonał Gianluigiego Buffona. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów dał o sobie znać Higuain, który z zimną krwią wykorzystał swoją sytuację i tym samym zapewnił zwycięstwo Juventusowi. Gdyby tego gola strzelił w Neapolu prawdopodobnie w jego kierunku poleciałoby wszystko, co fani mieliby przy sobie. Zagrał również Piotr Zieliński, który pojawił się na murawie dopiero w 76. minucie. Polak miał szansę na pokonanie bramkarza mistrzów Włoch, ale jego uderzenie było niecelne.
Juventus Turyn - SSC Napoli 2:1 (0:0)
Bramki:
1:0 - Bonucci 50'
1:1 - Callejon 54'
2:1 - Higuain 70'
Juventus Turyn: Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini (40' Cuadrado) - Lichtsteiner, Khedira, Hernanes (76' Sturaro), Pjanić (68' Marchisio), Sandro - Higuain, Mandzukić
Napoli: Reina - Hysaj, Chiriches, Koulibaly, Ghoulam - Allan (76' Zieliński), Diawara, Hamsik (82' El Kaddouri) - Callejon, Mertens, Insigne (61' Giaccherini)
Żółte kartki: Chiellini, Sandro, Hernanes, Mandzukić (Juventus) oraz Insigne (Napoli)