Do tej pory MKOl i japoński rząd powtarzali niczymi buddyjską mantrę słowa, że nie ma mowy o odwoływaniu albo nawet przekładaniu igrzysk Tokio 2020. Sugestie, że należy to zrobić nazywali oburzającymi i skandalicznymi, mimo, że na świecie szalała już zbierająca potworne żniwo epidemia chińskiego koronawirusa. Dalsze dramatyczne pogorszenie się sytuacji oraz rosnąca presja ze strony narodowych komitetów, polityków oraz sportowców zmusiła jednak MKOl i japoński rząd do zmiany stanowiska. Już w weekend pojawiły się przecieki, że szykowane są kolejne scenariusze zmiany terminu igrzysk. Potem MKOl wydał komunikat, w którym zadeklarował, że daje sobie 4 tygodnie na podjęcie kluczowych decyzji. Wszystko zmierza ku przełożeniu imprezy. Kanada ogłosiła już, że wobec pandemii nie wyśle swoich sportowców do Tokio jeżeli igrzyska odbędą się w pierwotnie zaplanowanym terminie. Głosy rezygnacji pojawiają się już też wśród japońskich polityków. Wicepremier Taro Aso stwierdził, że igrzyska Tokio 2020 stają się... ofiarą klątwy, która uderza co 40 lat.
Igrzyska olimpijskie Tokio 2020 oficjalnie PRZEŁOŻONE!
O co chodzi? Igrzyska w 1940 i w 1980 roku zostały rzeczywiście storpedowane przez historyczne wydarzenia, które wstrząsnęły całym światem. Teraz, w 2020 roku, zanosi się na to samo. W 1940 roku igrzyska miały się odbyć w... Tokio. Po agaresji Japonii na Chiny i związanym z tym konfliktem zbrojnym igrzyska próbowano przenieść do Helsinek. Po wybuchu II wojny światowej oczywiście i ten scenariusz nie wypalił.
Trener reprezentacji Polski ma KORONAWIRUSA!
W 1980 roku igrzyska się odbyły, ale były odzwierciedleniem ostrego politycznego konfliktu na lini Wschód - Zachód. W związku z "zimną wojną" większość państw zachodnich, tym USA, Kanada, RFN, czy Japonia (w sumie 63 kraje) zbojkotowało imprezę. Powodem była agresja Związku Radzieckiego na Afganistan. - Ta klątwa uderza co 40 lat. Te igrzyska też są przeklęte - powiedział wicepremier Taro Aso.
Nowy termin igrzysk Tokio 2020? Jest stanowcze oświadczenie PKOl