W tym roku ustępuje już tylko Rosjance "Carycy" Jelenie Isinbajewej. O 4 cm. Nasza mistrzyni świata zrewanżowała się Brazylijce Murer za porażkę sprzed kilku dni w Stuttgarcie. Tym razem Murer była gorsza o 10 cm.
Przeczytaj koniecznie: 22 metry to cel Majewskiego
- Moim celem była wysokość 4,81 i bardzo się cieszę, że się to udało i że pobiłam rekord Polski przed własną publicznością - mówi uradowana Anna Rogowska. - Za kilka dni chcę atakować kolejne rekordy.
Trudno się dziwić jej radości: rekord przyniósł jej 10 tys. złotych, a uzyskana wysokość - kolejne 6 tys. Za sam start też dostała pokaźną sumę, znacznie przekraczającą 20 tys. złotych. W znacznie gorszym nastroju Bydgoszcz opuszcza Monika Pyrek (30 l.), która z wynikiem 4,51 m zajęła dopiero 7. miejsce.
Konkurs skoku wzwyż wygrał Andra Manson z USA - 2,32 m. Z kolei w pchnięciu kulą Christian Cantwell (USA) uzyskał 21,36 m i wyprzedził swoich rodaków, Hoffe i Nelsona oraz Tomasza Majewskiego (20,86 m). Pół metra różnicy Polaka do Cantwella to już nie to, co 1,40 m w ich poprzednim, korespondencyjnym pojedynku.
- Jest postęp, ale jestem trochę rozczarowany - przyznaje Majewski. - Przez dwa i pół roku wszystkie zawody kończyłem na podium. Seria się skończyła, muszę rozpocząć nową.