W poniedziałek w bułgarskim futbolu doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Reprezentacja w kompromitującym stylu podsumowała fatalne w swoim wykonaniu eliminacje do Euro i przegrała z Anglią aż 0:6, a jeszcze gorzej było na trybunach. Niektórzy kibice na stadionie w Sofii obrażali rasistowsko czarnoskórych piłkarzy gości imitując odgłosy małp, a inni wykonywali faszystowskie pozdrowienie - salut rzymski.
Polecany artykuł:
Po spotkaniu do dymisji podał się prezes Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej, a dodatkowo do siedziby organizacji wparowała policja przeprowadzając dochodzenie w sprawie podejrzenia korupcji. Nic więc dziwnego, że prawdziwej legendzie futbolu w Bułgarii, Christo Stoiczkowowi, mógł załamać się głos. Wieloletni zawodnik m.in. Barcelony w rozmowie na antenie hiszpańskojęzycznej telewizji w pewnym momencie zapytał retorycznie "Myślicie, że czuję się z tym wszystkim dobrze?", po czym zawiesił głos i zapłakał...
Proces odbudowy bułgarskiego futbolu z pewnością potrwa długo. Póki co trwa analizowanie obrazu po klęsce zarówno piłkarskiej, jak i wizerunkowej. Funkcjonariusze z Bułgarii zatrzymali już kilka osób odpowiedzialnych za zachowania na sofijskich trybunach, ale na tym prawdopodobnie nie koniec - poszukiwania trwają dalej.