Trudno się z nim nie zgodzić, że efekty ciężkiej pracy trenerów są zagrabiane przez typów spod ciemnej gwiazdy. Agenci piłkarzy to najgorszy gatunek ludzi futbolu, przeważnie bez moralności, wykształcenia, poczucia wspólnoty ze środowiskiem. Kilku poznałem osobiście. Guru tej ferajny Pini Zahavi to żałosny podtatusiały lowelas otoczony rojem bezpruderyjnych dziewcząt w wieku jego wnuczki, „imponujący” złotym medalionem i sygnetem oraz zegarkiem w cenie Mercedesa. Dobrze, że FIFA wzięła się za to towarzystwo nowelizując przepisy w kierunku ograniczenia pazerności. Kwoty wypływające z futbolu do prywatnych kieszeni rzucają na kolana. Można by za nie wyszkolić wiele tysięcy piłkarzy, zbudować mnóstwo boisk.
Gdyby nie medal Dawida Kubackiego, to Igrzyska Olimpijskie w Pekinie mogłyby się zakończyć w kilka dni. Chaos organizacyjny, niespójne przepisy sanitarne, gigantomania gospodarzy sprawiają, że to o nich więcej dyskutujemy niż o sportowej rywalizacji. Czy dzisiaj chciałoby się komuś wstawać w środku nocy by oglądać olimpijską rywalizację? Jak w 1968 roku na finałową walkę Jerzego Kuleja w Meksyku? Ojciec obudził mnie nad ranem, tak fetowaliśmy złoto Polaka, że spóżniłem się na klasówkę do szkoły. Wtedy wypiłem pierwsze w życiu piwo i to za zgodą rodziców. Ruch olimpijski jest w kryzysie, likwidacja Igrzysk w kategorii literatury i sztuki najlepszym dowodem, jakim kurzem pokryły się idee De Coubertina.
Mocne słowa mediów po medalu Kubackiego. Są wściekli na sędziów, rywale grzmią na jury
Jest w Gdyni niesamowity facet Marek Maciejewski, lokalny przedsiębiorca. Wspiera młodych sportowców, organizuje obozy dla biednych dzieciaków. Jego pasja to rugby, ale nie odmówi wsparcia nikomu w dowolnej dyscyplinie sportu. Takich ludzi warto by było sklonować.
Gigantyczny sukces reprezentantki Polski. Maryna Gąsienica-Daniel szalała na IO Pekin 2022