Poznali się ponad dwa lata temu w Wiedniu. Batinić jest Chorwatką, ale wychowywała się w Austrii. A teraz kibicuje... Polsce.
- Jestem dobrze zorientowana w futbolu. Denerwuję się, gdy Sebastian dochodzi do piłki. Serce wtedy mocno mi bije. Martwię się, aby nic mu się nie stało, żeby nie doznał kontuzji - zwierza się "Super Expressowi" Batinić.
W ostatnim sezonie Boenisch zagrał tylko w czterech meczach Bundesligi. Mimo to znalazł się w kadrze na EURO 2012.
Jest gotów na 100 procent
- Owszem, brakuje mi występów w lidze, ale przecież codziennie trenowałem - Boenisch odpiera zarzuty. - Jak inni mieli wolne, ja prosiłem o dodatkowe zajęcia. Poza tym przecież jestem doświadczonym zawodnikiem, grałem w Bundeslidze, Lidze Mistrzów, Lidze Europejskiej. Nie zapomniałem, jak grać w piłkę, jestem przygotowany na 100 procent.
Miss Austrii nie miała wątpliwości, że jej chłopak otrzyma powołanie do reprezentacji Polski na EURO 2012.
- Wierzyłam w to głęboko. Jestem przekonana, że zagra w finałach i pokaże, co potrafi, tak samo jak reprezentacja Polski - zapowiada.
Każdy może wygrać z każdym
Optymistą przed turniejem finałowym jest również Boenisch. - Awans z naszej grupy jest jak najbardziej realny - przekonuje. - Wszystkie zespoły prezentują podobny poziom i każdy może wygrać z każdym. A jak przejdziemy przez fazę grupową, to dalej wszystko się może zdarzyć. Czy chciałbym zagrać przeciwko Niemcom? Nie mam z tym najmniejszego problemu.
Nieznana jest wciąż przyszłość Boenischa, któremu pod koniec czerwca kończy się kontrakt z Werderem Brema. Niemiecki klub przygotował dla niego nową umowę. Polaka kusi także Schalke.
- Chciałbym, aby sprawy transferowe zakończyły się przed rozpoczęciem EURO - mówi nam. - Chcę skupić się na turnieju, a nie rozmyślać, gdzie będę grał w nowym sezonie. Czy zostanę w Werderze? Wszystko jest otwarte. To dobry klub, choć przez fatalną rundę rewanżową ostatni sezon skończyliśmy w środku tabeli.