Po pokonaniu Holandii 3:0, a przed ostatnim meczem rundy podstawowej LN, Polacy mieli na koncie 9 zwycięstw w 11 meczach. Pozostawała im konfrontacja ze Słoweńcami, po której mogli zakończyć rywalizację na fotelu lidera. Według przepisów LN nie oznacza to jednak, że do ćwierćfinału (od tej fazy zaczyna się finałowa impreza w Bolonii) przystąpią rozstawieni z numerem 1. To jest zarezerwowane dla gospodarzy, Włochów. W najlepszym razie więc podopieczni Grbicia ruszą do boju z numerem 2, a wtedy zmierzyliby się w 1/4 finału z drużyną z 7. pozycji – przed ostatnimi meczami pierwszej fazy tę lokatę zajmował Iran i wiele wskazywało, że na niej pozostanie. Wiadomo za to na pewno, że na 6. pozycji wylądują Brazylijczycy i to też jest potencjalny przeciwnik polskiej drużyny, gdyby np. skończyła na trzecim miejscu (lub na drugim, ale przed Włochami). Tabela będzie się jeszcze mocno mieszać ostatniego dnia zmagań fazy zasadniczej.
Turniej w Bolonii, chociaż ważny, nie jest jednak imprezą docelową reprezentacji siatkarzy. Tą są oczywiście mistrzostwa świata, które rozpoczniemy 26 sierpnia w Katowicach spotkaniem z Bułgarią. Od dłuższego czasu wiadomo, że pod znakiem zapytania stoi występ polsko-kubańskiego gwiazdora kadry Wilfredo Leona, który musiał się niedawno poddać operacji kolana i odbywa rehabilitację. Czy są szanse, że zdąży? Trzeba patrzeć realnie – niewielkie. Grbić nie mówi wprost, że polskiego Kubańczyka zabraknie ale między wierszami słychać, że nie bierze Leona pod uwagę.
– Nasz doktor skontaktował się z Wilfredo kilka dni temu – relacjonuje Nikola Grbić. – Leon zaczął wykonywać podskoki w basenie. Przechodzi program rehabilitacyjny. W przyszłym tygodniu będzie pracował dalej, już w sali, ale nie umiem powiedzieć jak długo potrwa cały proces. Wydaje mi się, że wszystko przebiega zgodnie z nakreślonym planem.
Na zasadnicze pytanie: czy Leon zagra w MŚ, Grbić ma twardą odpowiedź: – Zawsze dobrze jest wierzyć. Ale pracuję z tymi chłopakami, których mam. Tak, jakby Wilfredo miało nie być w turnieju MŚ – kwituje selekcjoner.