Jastrzębski Węgiel i PGE Projekt Warszawa zapewnili sobie awans do ósemki wcześniej, a w ostatniej kolejce dopełnili jedynie formalności, natomiast Aluron Zawiercie pewnie ograł najgroźniejszego konkurenta do pozycji lidera, Allianz Mediolan, 3:0 i też rusza do 1/4 finału z wysokim rozstawieniem. W ćwierćfinale polskie zespoły na siebie nie wpadają, zatem nie można wykluczyć, że zobaczymy je nawet w komplecie w Final Four. – W sumie nie jest to niespodziewane rozstrzygnięcie – komentuje dla „SE” Sebastian Świderski, prezes PZPS. – To kolejny wielki sukces polskiej siatkówki ligowej, udowodnienie, że mamy w kraju bardzo mocne rozgrywki. Gdyby się zdarzyło, że trzy nasze zespoły awansują do finałowego turnieju, to byłoby coś niesamowitego. I ciekawi mnie, co wtedy zrobi CEV (Europejska Konfederacja Siatkówki – red.) z organizacją imprezy finałowej.
Piąty z rzędu finał Ligi Mistrzów z udziałem polskiego klubu? To prawdopodobny scenariusz
Finał w Berlinie? Już tam graliśmy
Final Four czyli starcie czterech najlepszych klubów siatkarskich na Starym Kontynencie, odbędzie się w połowie maja. Gdzie? Oficjalnie nie wiadomo, natomiast nieoficjalnie włoskie media podały, że miastem-gospodarzem może zostać Berlin i hala imienia Maksa Schmelinga, w której już raz w 2015 roku odbył się turniej Final Four. Zresztą z udziałem aż dwóch polskich zespołów – Resovii i Skry. Rzeszowianie wówczas ulegli w finale Zenitowi Kazań z Wilfredo Leonem w składzie. Bełchatowianie wylądowali na 4. miejscu. Tym razem w Berlinie na pewno zobaczymy ekipę włoską, bo w ćwierćfinale LM 2025 trafiły na siebie Monza i Perugia.
Jak się okazuje, już kilka miesięcy temu propozycję związaną z Ligą Mistrzów otrzymał PZPS, ale sprawa rozeszła się po kościach.
Tomasz Fornal rozstał się z Sylwią Gaczorek?! Niepokojące sygnały, internauci od razu to zauważyli
– Po sierpniowej zmianie władz CEV nowy szef Roko Sikirić przyjechał do Polski na rozmowy i mówił, że do końca listopada będzie wszystko wiadomo, że zwróci się też do nas w tej sprawie. Padło zapytanie, czy bylibyśmy zainteresowani organizacją Final Four Ligi Mistrzów. Powiedzieliśmy, że możemy być chętni, ale kwestia na jakich zasadach – opowiada prezes Świderski. – Do dnia dzisiejszego tych zasad nie poznaliśmy, nikt już z tym tematem do nas nie wrócił. A czy organizacyjnie dalibyśmy radę? Jest oczywiście kwestia zarezerwowania w krótkim terminie hali, ale myślę, że tak, skoro kiedyś w dwa miesiące zrobiliśmy mundial.
Bez względu na miejsce rozegrania Final Four, może to być kolejny kapitalny moment polskiej siatkówki. Przypomnijmy, że ostatnio cztery razy z rzędu polski klub grał w finałowym meczu Ligi Mistrzów, a w 2023 roku nawet dwa.
– W zeszłym roku mieliśmy trzy drużyny w finałach europejskich pucharów – przypomina szef PZPS. – Wygraliśmy „tylko” dwa razy. Jeśli wzięlibyśmy obecnie całą pulę, to byłby niesamowity sukces. Polska liga się rozwija, przychodzą duże nazwiska, z dorobkiem w dużych imprezach, w tym igrzyskach olimpijskich. To efekt budowania naszego poziomu i wizerunku od lat, przy wielkim zainteresowaniu widzów. Kiedyś my się uczyliśmy siatkówki od innych, teraz inni mogą się uczyć od nas – podsumowuje Świderski.