Plany klubu z Zawiercia są rysowane długofalowo, co potwierdziło również przedłużenie umowy z kapitanem zespołu, środkowym kadry narodowej Mateuszem Bieńkiem. Nie na rok, czy góra dwa, jak to zwykle bywa, ale od razu na cztery sezony! Bieniek nie ukrywał, że jednym z powodów pozostania była przedłużona współpraca klubu z Winiarskim, którą tak wyjaśniał prezes klubu Kryspin Baran: – Dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że decyzja o zatrudnieniu Michała Winiarskiego trzy lata temu była strzałem w dziesiątkę. Za nami historyczne sukcesy, ale i trudne momenty. Dlatego zdążyliśmy się już przekonać, że potrafimy razem wygrywać, jak również rozwiązywać problemy i wychodzić z kryzysów. Czujemy, że nadajemy na tych samych falach i nawet jeśli mamy różne wizje, to potrafimy wypracować wspólne rozwiązanie. Budując klub, zawsze patrzyłem długofalowo.
Kolejne wyróżnienie dla Wilfredo Leona. Nie mogło być wątpliwości, musiał to wygrać
– To wszystko świadczy o tym, że w Zawierciu mają bardzo duże zamierzenia – komentuje dla „SE” Gruszka. – Michał i „Bieniu” zbudowali sobie markę i kapitał zaufania poprzez solidną pracę. Stabilność w tym klubie jest bardzo widoczna, oni nie zmieniają wiele z roku na rok, jeśli chodzi o personalia, ale robią to jakościowo, idąc do przodu.
Winiarski buduje sobie bardzo solidną markę trenerską już od ośmiu lat – zaczął jako asystent słynnego Włocha Roberto Piazzy w Skrze Bełchatów, potem były trzy lata w Treflu Gdańsk już w roli pierwszego, a od 2022 roku dwukrotny medalista MŚ jest jednocześnie szkoleniowcem Aluronu i reprezentacji Niemiec, która robi z nim olbrzymie postępy. Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu o mało nie awansowała do półfinału po horrorze z późniejszymi mistrzami Francuzami.
Kiedyś Winiarski był roztrzepany, teraz wszystko sam ogarnia
Dramat pięknej gwiazdy siatkówki. Chciała zrobić partnerowi niespodziankę, nakryła go na zdradzie!
– Czy zaskoczyło mnie to jak sobie radzi „Winiar” jako trener? Może trochę faktycznie tak – przyznaje Gruszka. – Muszę przyznać, że nie zanosiło się na to, iż będzie szkolił siatkarzy. Jestem pozytywnie zaskoczony sposobem prowadzenia zespołów, jego wielkim spokojem. I tym jak potrafi równoważyć pracę w klubie i kadrze, a przecież to jest zupełnie co innego. On to robi bardzo dobrze. Kibicuję mu mocno, bo wykonuje świetną robotę – dodaje „Grucha” i przypomina o ważnych aspektach.
– Doświadczenie zawodnicze na pewno przenosi na pracę, w końcu wygrał Ligę Mistrzów, był mistrzem świata. Był przyjmującym świetnie wyszkolonym technicznie, więc pod względem siatkarskim ma z pewnością duży autorytet. A teraz buduje także trenerski autorytet, który zachwyca chłopaków. W dawnych latach był trochę słabiej zorganizowany, roztrzepany, ale ktoś pilnował wielu rzeczy za niego. Teraz sam musi nad wszystkim panować i, jak widać, nie ma z tym problemu, co może trochę zaskakiwać dawnych kolegów – śmieje się Gruszka.