Trener Nikola Grbić sprawdził w poprzednich turniejach w Kanadzie i Bułgarii praktycznie dwa składy, wygrał siedem z ośmiu spotkań i nic nie wskazuje, by miał wiele znaków zapytania w kwestii selekcji mundialowej. Do Gdańska na spotkania z Iranem (5.07), Chinami (7.07), Holandią (9.07) i Słowenią (10.07) serbski szkoleniowiec po raz pierwszy zabiera Bartosza Bednorza – ważną postać kadry, która z powodu urazu nie miała okazji pokazać się w nowym rozdaniu. „Bedni” może jeszcze namieszać w najciekawszej rozgrywce personalnej – w gronie przyjmujących. Jak się wydaje, to w tej grupce trwa najpoważniejszy bój o miejsce na mundial. Bednorz nie należał do ulubieńców poprzednika Grbicia, Vitala Heynena.
– Wszyscy są ciekawi jak będzie wyglądał Bednorz, a przecież on ma coś do udowodnienia, bo był odstrzelony przez Heynena – przypomina w rozmowie z „SE” Jakub Bednaruk, znany polski trener, współpracujący w przeszłości z kadrą seniorów (brąz LN w 2019 r. po pokonaniu Brazylii, zresztą z udziałem Bednorza – red.). – Nie było do tej pory zbyt wielu spotkań, które odpowiadałyby na kluczowe pytania. Granie ze słabą Kanadą czy Australią nic nie daje, tylko starcie z USA postawiło przed nami problemy. Jestem ciekaw jak będziemy rosnąć i czy nadal będzie widać progres. Trochę na drugim planie stawiam sprawę personalnych wyborów, bo mam wrażenie, że pomysł na skład Grbić ma od dawna – dodaje Bednaruk.
Po przyjeździe na zgrupowanie kadry w Spale w maju Bednorz miał problem z szyją i nie został zabrany przez Grbicia na dwa pierwsze turnieje Ligi Narodów w Ottawie i Sofii. Teraz się odbudowuje.
– Zawsze na kadrę przyjeżdżałem z takim samym nastawieniem. Nawet po pewnych wyborach poprzedniego szkoleniowca regularnie byłem do dyspozycji. Najważniejsze dla mnie było to, żeby, bez względu na wszelkie decyzje personalne stanąć przed lustrem i móc powiedzieć, że zrobiłem wszystko, by znaleźć się w tym miejscu. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Teraz jest nowy selekcjoner, nowe rozdanie. Idziemy wszyscy w jednym kierunku – skomentował Bednorz w rozmowie z „SE” po rozpoczęciu zgrupowania kadry.
Kto pojedzie na MŚ siatkarzy?
Rozgrywający: pozycja Marcina Janusza i Grzegorza Łomacza jest silna. Ten trzeci to Jan Firlej, ale jedynie w razie sytuacji awaryjnej
Przyjmujący: pewniacy to Kamil Semeniuk i Aleksander Śliwka, o pozostałe miejsca walczy trójka Tomasz Fornal, Bartosz Bednorz, Bartosz Kwolek. Niewiadomą pozostaje ewentualna obecność rehabilitującego się Wilfredo Leona. Nie jest też jasne, ilu przyjmujących Grbić zamierza wziąć na MŚ – 4 czy 5.
Środkowi: tercet Mateusz Bieniek, Kuba Kochanowski, Karol Kłos może się szykować na mundial
Atakujący: pytanie kto będzie zmiennikiem Bartosza Kurka, a tu największe szanse ma Łukasz Kaczmarek, górujący doświadczeniem w meczach o stawkę nad Karolem Butrynem
Libero: klasycznej rywalizacji o MŚ nie ma, Paweł Zatorski i Jakub Popiwczak mogą ewentualnie walczyć o miano „jedynki”