Na razie Stefano Lavarini może się cieszyć z postępów drużyny i ustabilizowania formy pozwalającej na walkę z najtrudniejszymi rywalkami. Dość powiedzieć, że w ćwierćfinale i meczu o 3. miejsce LN siatkarki ograły zespoły, z którymi miały w przeszłości zwykle spore problemy – Turcję i Brazylię. – Trudniej jest powtórzyć sukces w Lidze Narodów niż go wywalczyć po raz pierwszy – przyznał Włoch po poniedziałkowym powrocie kadry do Warszawy.
Joanna Wołosz o niesamowitych siatkarkach kadry: Każda z nas rzuca się w ogień
– Pierwszy mój sezon z kadrą nie był bardzo łatwy, to było rozpoczęcie pracy, wymagało systematycznego wprowadzania zawodniczek, poznania ich – wspomina w rozmowie z „SE”. – Z tego powodu forma zespołu nie była optymalna. Potem zaczęliśmy się siebie nawzajem uczyć, przyszło zrozumienie stylu i sposobu pracy oraz kierunku, jaki chcemy obrać. W 2023 roku można było odnieść już wrażenie, że coś zaczyna się tu tworzyć, że weszliśmy na inny etap – zauważa. – Na bazie dobrej atmosfery zaczęliśmy osiągać serię dobrych wyników, po części może nawet niespodziewanych. To poprawiło naszą motywację, koncentrację i pewność siebie.
W tym sezonie kadra powtórzyła sukces w Lidze Narodów sprzed 12 miesięcy. – W sezonie 2024 zaczęliśmy pracę, myśląc sporo nie tylko o pierwszym turnieju, ale i o tym, co nas czeka później – tłumaczy Lavarini. – Nasze odczucia dotyczące prezentowanej dyspozycji i rywalizacji były całkiem podobne jak rok wcześniej. W trzecim tegorocznym turnieju VNL kilka meczów zagraliśmy gorzej niż chcieliśmy, może z powodu zmęczenia podróżami. Lekcje okazały się jednak pomocne, by finiszować z tym samym wynikiem jak rok wcześniej. Podsumowując, dwa sezony, ten i poprzedni, miały wiele wspólnego. Rożnica polegała może jedynie na poziomie pewności, z jakim zespół przystępował do rywalizacji – ocenia selekcjoner.
Lavarini kończy selekcję. Kiedy poda skład olimpijski?
Stefano Lavarini zabrał na finałowy turniej do Bangkoku 15 siatkarek. Z tej grupy w składzie olimpijskim pozostanie 13 (12 i rezerwowa). Wiele wskazuje, że włoski trener zrezygnuje z jednej środkowej i libero. Trzynastą zawodniczką może zostać jedna z przyjmujących. Nie jest jasny status Marii Stenzel, dotychczasowej libero numer jeden, która później wznowiła treningi, dochodząc do siebie po operacji wyrostka. Nie brak i takich głosów, że to jej może dać szansę jako rezerwowej. W każdym razie wielkich dylematów szkoleniowiec raczej teraz nie ma.
Kiedy Lavarini ogłosi olimpijskie nominacje? – Wiem tyle, że formalne ogłoszenie składu olimpijskiego musi nastąpić do 8 lipca – tłumaczy „SE”. – W tym momencie jednak nie chcę określać daty. Dzisiaj stawiamy kropkę po Lidze Narodów. Niebawem dojdzie do spotkania ze sztabem, na którym zapadną pewne rozstrzygnięcia. Przeanalizujemy, jakie dalsze kroki podejmiemy i czy chcemy je ogłosić wcześniej czy później – wyjaśnia.