Pod koniec Ligi Narodów w siatkówce mężczyzn mówiło się nie tylko o dobrych wynikach biało-czerwonych, ale również o sporej liczbie urazów siatkarzy. Nikola Grbić w niektórych etapach rozgrywek musiał dawać odpocząć swoim zawodnikiem. Podczas finałów w kluczowych meczach grać nie mógł Bartosz Kurek. Wówczas z problemami zmagał się również Mateusz Bieniek. Okazało się, że kłopoty środkowego są o wiele bardziej poważne.
Bieniek opowiada o swojej kontuzji. Długa przerwa
Zawodnik będzie musiał pauzować przez kilka tygodni. Bieniek chciałby wrócić na początek sezonu ligowego, a więc w drugiej połowie października. - Czasami lepiej jest wrócić tydzień później niż dzień za wcześniej, bo można potem wrócić do punktu wyjścia. Jeśli nie będziemy mieli stuprocentowej pewności, że jest to zaleczone, nie będziemy nic przyśpieszać - powiedział reprezentant Polski w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Okazuje się, że nad Bieńkiem wisiało widmo operacji, która jest skomplikowana, ale większość specjalistów odradziło mu taki krok. - To generalnie jest trudny zabieg i mało klinik na świecie zajmuje się takimi urazami. Lepsze będzie więc leczenie zachowawcze - wyjaśnił Bieniek.