Polacy bardzo mocno falowali, od momentów wręcz żenujących (strata 10 pkt z rzędu z Amerykanami), przechodzili do płynnej gry, z której są znani. Ale nie było w tym wszystkim stabilności, spokoju, dobrej organizacji na boisku – a jeśli takie momenty się zdarzały, to były przeplatane fragmentami fatalnej dyspozycji drużyny jako całości. Trzeba mieć nadzieję, że ten optymalny moment formy przyjdzie na przełom lipca i sierpnia w stolicy Francji, dokąd nasz zespół udaje się we wtorek 23 lipca, krótko po ślubowaniu olimpijskim w Warszawie. Na razie wciąż więcej jest znaków zapytania niż gotowych odpowiedzi, choć wyciąganie ze stanu 0:2 po wyjątkowo słabych pierwszych setach z USA, czy to, że z Japończykami w ogóle udało się doprowadzić do zaciętego tie-breaka – to jakieś pozytywy.
Fornal: Nie wyglądało to pięknie
– Nie graliśmy cudownej siatkówki, nie wyglądało to pięknie, także jeśli chodzi o przyjęcie błędów było więcej, z Japonią zachowywaliśmy się bardziej „elektrycznie”, z USA potrafiliśmy jakoś tę piłkę lepiej obronić, nawet gdy zagrywka była pod linię czy bardzo mocna. To cieszy, ale to prawda, że w przyjęciu możemy wyglądać znacząco lepiej – komentuje Fornal, do którego można mieć akurat najmniej pretensji o formę. Wręcz przeciwnie, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla wydaje się wręcz postacią niezbędną na boisku, jak pokazują ostatnie tygodnie przygotowań Biało-Czerwonych.
Jest często krytykowanym siatkarzem kadry. Rozgrywający Marcin Janusz odpowiada na zarzuty
– Na szczęście ani ten turniej, ani Memoriał Wagnera to nie jest docelowy turniej, więc mam nadzieję, że będziemy wyglądać znacznie, znacznie lepiej, tak jak od trzeciego, czwartego seta z USA – dodaje.
Sam Fornal zapewnia, że fizycznie czuje się świetnie i nie trzeba go jakoś specjalnie chronić, tak jak choćby Wilfredo Leona, który jest oszczędzany i w ostatnich pięciu meczach drużyny narodowej przed igrzyskami rozegrał... dwa sety. – Zazwyczaj nie mam kontuzji, wytrzymam – podkreśla Fornal, a pytany o to, co jego zdaniem będzie największym wyzwaniem reprezentacji Polski w Paryżu, odpowiada krótko:
– Wygrać je. Ja pojadę tam jak na każdy inny turniej. Nie byłem jeszcze na igrzyskach, rad starszych kolegów nie szukałem. Ale Bartek Kurek powiedział mi, jak to będzie wyglądać: że ci goście z NBA będą mnie prosić o autografy (śmiech)...