Polscy siatkarze już przed turniejem w Gdańsku byli pewni udziału w turnieju finałowym Ligi Narodów. W ośmiu z 12 zaplanowanych meczów odnieśli aż 7 zwycięstw, mimo że w Ottawie zagrali w eksperymentalnym składzie. Jedynie Włosi wykorzystali tę słabość, wygrywając 3:1. Już do Bułgarii Nikola Grbić zabrał największe gwiazdy, które wcześniej regenerowały się po trudnym sezonie klubowym. W Sofii Biało-Czerwoni wygrali wszystkie cztery mecze, m.in. z Brazylią i USA (po 3:1). Wydawało się, że przed własną publicznością będą wyjątkowo uskrzydleni. Jednak debiut Grbicia przed polskimi kibicami wypadł zaskakująco źle. Polacy sensacyjnie przegrali z Iranem po szalonym meczu. Najważniejszą imprezą sezonu pozostają mistrzostwa świata, a Liga Narodów jest najważniejszym etapem przygotowań do tego turnieju. Przed Polską jeszcze trzy mecze w Ergo Arenie, a później wyjazd do Bolonii. Pierwsza szansa na zwycięstwo już w czwartek z Chinami.
Nikola Grbić ostro o polskim siatkarzu. Nie krył rozczarowania po porażce, wskazał kluczowe aspekty
Siatkarska piękność nie ukrywa, że zarabia gigantyczne pieniądze na gorących zdjęciach!
Polscy siatkarze walnęli prosto z mostu. Chodzi o wygląd Chińczyków
Starcie z Azjatami wydaje się być idealne do powrotu na zwycięską ścieżkę. Chińczycy w tegorocznej Lidze Narodów wygrali zaledwie dwa mecze. Pierwszą wygraną 3:0 odnieśli sensacyjnie nad Brazylijczykami na ich terenie. Po tej porażce Brazylia po raz pierwszy od wielu lat spadła z pozycji lidera rankingu FIVB, a jej miejsce zajęła Polska. Z kolei drugie zwycięstwo Chin przyszło w kuriozalnych okolicznościach. Reprezentanci Państwa Środka z powodu koronawirusa oddali walkowerem mecz z Francją, ale po 24 godzinach zostali dopuszczeni do gry z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi odmówili wyjścia na parkiet i zostali ukarani walkowerem. Postawa Chińczyków jest więc niewiadomą, o czym otwarcie powiedzieli sami polscy siatkarze!
- Jeśli chodzi o rywala – nie znam nikogo. Wszyscy wyglądają identycznie. Myślę, że dopiero po odprawie wideo będziemy mogli ich rozróżnić - wypalił Bartosz Bednorz, cytowany przez Sarę Kalisz z TVP Sport. We Włoszech mówi się, że polski przyjmujący może trafić do chińskiego klubu, Shanghai Bright. 27-latek zdementował te pogłoski. - Nie znam nikogo. Z nikim nie rozmawiałem, gdyż nie było powodu – nie podpisałem niczego na kolejny sezon. Jestem wolnym zawodnikiem, nie mam żadnego klubu - stwierdził.
O problemach w związku ze starciem z Chińczykami opowiedział też Karol Kłos. W rozmowie z dziennikarką TVP próbował zgadywać nazwiska rywali, jednak po chwili się poddał i stwierdził, że zapewne wraz z kolegami będzie określać chińskich siatkarzy po numerach na koszulkach. Początek meczu Polska - Chiny już w czwartek, 7 lipca, o godzinie 20:00. Relacja na żywo w portalu sport.se.pl!
Listen to "SuperSport" on Spreaker.