Belgijski selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy potwierdza w rozmowie z „SE”, że takie przymiarki były. – Nie chodzi tylko o obecny rok, w ostatnich dwóch latach Koreańczycy kontaktowali się ze mną w tej sprawie – przyznaje Vital Heynen. – Odbyłem z nimi niezwykle przyjemne rozmowy, wyczułem po drugiej stronie naprawdę duży profesjonalizm. Kiedy pierwszy raz mnie zapytali, powiedziałem, że w tym momencie to nie jest dla mnie właściwy wybór. Zatrudnienie się w Korei, kiedy w perspektywie mam igrzyska olimpijskie, nie wydawało mi się dobrym pociągnięciem. Uważałem wówczas, że praca we Włoszech lepiej mi posłuży, byłem bliżej Polski, widziałem więcej meczów podopiecznych z kadry. To był wybór podyktowany troską o jak najlepsze przygotowanie się do olimpijskiego wyzwania. A dzisiaj naprawdę nie mam nawet pojęcia, co będę robił w przyszłym sezonie, bo teraz liczy się tylko reprezentacja Polski – wyjaśnia nam Heynen.
Oto nowy trener Zaksy Kędzierzyn? To postać dobrze znana w Polsce
Ostatecznie, po odejściu Santillego i braku szans na pozyskanie Heynena, w ekipie mistrza Korei zatrudniono innego Europejczyka na ławkę trenerską. Nowym szkoleniowcem Korean Air Jumbos został kilka dni temu 34-letni Fin Tommi Tiilikainen, którego niektórzy kibice siatkówki mogą kojarzyć jako dotychczasowego opiekuna Wolf Dogs Nagoja – japońskiego klubu Bartosza Kurka, brązowego medalisty tamtejszej ligi. Santilli znalazł z kolei pracę w Turcji, poprowadzi siatkarzy mistrza kraju, Ziraatu Ankara.