Na początek rozgrywek grupowych Meksykanów sprawdzili jedni z faworytów turnieju Amerykanie i tylko w jednym z setów pozwolili przeciwnikowi dojść do 20 pkt., w pozostałych wygrali do 18 i 12. Kiedy pytamy nasz obóz, co wie o Meksykanach, zwykle odpowiedzią jest milczenie lub zdawkowe uwagi. Nie jest to ekipa należąca do potęg światowej siatkówki, chociaż trener reprezentacji Polski Nikola Grbić ma też niemiłe skojarzenie związane z siatkarską kadrą z Meksyku. Serb wraca do wydarzeń sprzed sześciu lat. To wtedy zawiły i niesprawiedliwy system kwalifikacji olimpijskich sprawił, że mocne drużyny z Europy, w tym Serbia prowadzona w tamtym czasie właśnie przez Grbicia, nie zdołały zapewnić sobie miejsca w turnieju olimpijskim Rio 2016. A Meksyk do Brazylii pojechał.
Wyjątkowa chwila w życiu Wilfredo Leona. Siatkarz nie mógł tego ukrywać
– O meksykańskiej siatkówce nie wiem zbyt wiele. Wiem tyle, że w jakimś sensie z powodu Meksyku reprezentacja Serbii nie dostała się na igrzyska w Rio, bo nie było dla nas miejsca. Taki był poziom turnieju olimpijskiego... Ale nie chcę już w to brnąć i zapewniam, że to nic osobistego względem tej drużyny – komentuje Grbić.
Semeniuk ma już na siebie „plan B” po siatkówce. Niedługo zostanie magistrem, znamy temat pracy
– Wiem, że dla nich to było wtedy spełnienie marzeń, a kiedy w 2010 roku jako zawodnik grałem przeciwko Meksykowi, to po meczu rywale przychodzili do nas po wspólne zdjęcia. Byli zachwyceni, że grają przeciwko Serbii. Ale Meksyk i Egipt na igrzyskach? Proszę was... Z całym szacunkiem, rozumiem ducha olimpizmu, ale jakość turnieju siatkarskiego na tym cierpi – nie ukrywa selekcjoner Biało-Czerwonych.
Meksyku zapewne nie trzeba rozpracowywać jak innych przeciwników, niemniej Grbić zapewnia, że najpierw myśli o Meksyku, a potem o USA, z którymi gramy we wtorek 30 sierpnia. – Krok po kroku, tak do tego podchodzę, myślę teraz o Meksyku – tłumaczy selekcjoner. – Przygotowujemy się do wszystkich wyzwań, będziemy gotowi, ale nie wyjdziemy na boisko na mecz z Meksykiem, rozmyślając już o Amerykanach.
Wiadomo ile mogą zarobić medaliści mistrzostw świata! Kwota nie zwala z nóg, mamy porównanie
– Niejeden z nas jest myślami przy spotkaniu z USA – nie ukrywa jednak Kamil Semeniuk, przyjmujący reprezentacji Polski. – To będzie weryfikacja naszych umiejętności. Amerykanie są w najmocniejszym składzie, dołączył Matt Anderson, jeden z topowych zawodników na świecie, czyli ich gra będzie wyglądała inaczej niż w trakcie finałów Ligi Narodów w Bolonii. Sami jesteśmy ciekawi jak to spotkanie przebiegnie. Oczywiście najpierw mamy Meksyk, a każdy z nas jest profesjonalistą i w odpowiednim momencie potrafi skupić się na konkretnym zadaniu. Teraz jest pełna koncentracja na Meksyku. Nie wiemy o nich dużo, trudno nawet wymienić jakieś nazwisko – nie ukrywa „Semen”.