Siatkówka: Nasz człowiek zawojował Final Four Ligi Mistrzów

2016-04-19 4:00

Mamy coś na osłodę po dopiero 4. miejscu Resovii w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Mający polskie obywatelstwo kubański supergwiazdor Zenita Kazań Wilfredo Leon (23 l.) zdobył wszystkie możliwe nagrody najbardziej prestiżowego europejskiego pucharu.

Od kilku sezonów regularnie zadziwia siatkarski świat. W najlepszej drużynie Europy, która właśnie obroniła tytuł w Lidze Mistrzów, też zgarnia wszelkie zaszczyty. Rok temu w Berlinie został MVP Final Four, potem wygrał wszystko w lidze rosyjskiej, a teraz w Krakowie potwierdził klasę dominatora.

Polski Kubańczyk ponownie nie dał rywalom szans. Był najlepszym graczem turnieju, został wybrany do drużyny gwiazd i poprowadził Zenit do zwycięstwa 3:2 nad Trentino w finale.

Final Four. Krzysztof Ignaczak: - Mamy medal z buraka

Gdy Zenit Kazań nieoczekiwanie przegrywał w meczu już 0:2, Leon pokazał, ile jest wart. Robił w powietrzu, co chciał. Zdobył 27 punktów, mając prawie 70 proc. skuteczności ataku, zaliczył cztery asy serwisowe, wielokrotnie rozstawiał po kątach włoską obronę atomowymi zagrywkami. Efekt: trzy wygrane kolejne sety dla rosyjskiej drużyny i kolejny tytuł do kolekcji. Ostatnią piłkę skończył - któż by inny - Wilfredo Leon.

- Taką mam pracę - skwitował Kubańczyk, który po raz pierwszy grał w Krakowie. - Atmosfera była fantastyczna, bardzo nam się tu podobało. Zdaję sobie sprawę, że polscy kibice, chociaż przyjęli mnie ciepło, oklaskiwali przede wszystkim Resovię i oczywiście nie mogli się cieszyć, kiedy pokonaliśmy ją w półfinale. Rzeszów na zawsze pozostanie dla mnie ważnym miejscem, to tutaj przecież rozpoczynałem polską przygodę - przypomina Wilfredo, który zawsze podkreśla, że czuje się w Polsce jak u siebie.

- Tu jest pięknie, ale sentymenty nie mają znaczenia, bo mam pracę do wykonania w Zenicie i jestem szczęśliwy, że zostaliśmy mistrzami - dodaje.

Najnowsze