Jak to możliwe, że w Warszawie pojawiło się ponad 60 tysięcy widzów, a Wrocław nie był w stanie zapełnić dziesięciokrotnie mniejszego obiektu? Jednym z powodów jest pewnie to, że część biletów trafiła do sprzedaży dosłownie w ostatniej chwili. To zwroty od sponsorów.
Polacy są wściekli! Polsat pod ostrzałem kibiców [KOMENTARZE]
Druga przyczyna tego, że kibice nie rzucili się na dodatkowe wejściówki, to ich cena - kilkaset złotych za sztukę. W efekcie na trybunach były "łysiny", ale prezes PZPS nie zamierza się tym przejmować. Broni decyzji o przyznaniu Wrocławiowi przywileju goszczenia naszej drużyny. Zadecydowały finanse, a właśnie to miasto zaoferowało związkowi najwięcej pieniędzy, bo aż 8 milionów złotych.
Prezes odniósł się także do uwag kibiców, które pojawiły się po meczu otwarcia MŚ na Stadionie Narodowym. Część fanów skarżyła się, że w niektórych sektorach nie było widać boiska. - Dostałem wiele telefonów i SMS-ów z gratulacjami. My jednak jak zwykle szukamy dziury w całym - powiedział Przedpełski.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail