Wilfredo Leon: Może zagram w reprezentacji Polski w tym roku [WYWIAD]

2016-03-25 13:29

Najpierw boleśnie pozbawił złudzeń Skrę, a potem polscy kibice... fetowali go jak swojego. Supergwiazdor Zenita Kazań Wilfredo Leon (23 l.), który w ubiegłym roku otrzymał nasz paszport, robił co chciał w meczu decydującym o awansie do Final Four, zakończonym łatwym 3:0 dla faworyta. Po spotkaniu długo rozdawał autografy i pozował do zdjęć.

- Wygraliście ze Skrą bardzo łatwo. Jesteś zaskoczony?

- Nie, bo dobrze przeanalizowaliśmy pierwszy mecz w Kazaniu, który nam nie wyszedł. Odrobiliśmy lekcję i byliśmy przygotowani na to, jak gra Skra. Wiedzieliśmy też jak się gra w tej hali. Sam pamiętam jak występowałem tu w Łodzi jeszcze z reprezentacją Kuby, to nie był dla mnie pierwszy raz w tej dużej arenie. To może nie było bardzo łatwe zwycięstwo, ale grało nam się komfortowo.

- Grałeś w tej hali drugi raz w życiu, ale czułeś się fantastycznie we wszystkich elementach siatkarskich.

- W ogóle nie mam z tym problemu, nie przeszkadza mi rozmiar hali. W ataku i na zagrywce czuję się pewnie, może tylko trochę gorzej było w obronie.

- Nie zawsze zdarza się, że kibice w obcej hali tak cię fetują. Czułeś wsparcie Polaków?

- Przecież poza sezonem mieszkam w Polsce, mam polski paszport, czuję się jak tu w domu. Ludzie wiedzą też, że chcę grać w reprezentacji, więc mam sporo fanów. Jestem w stu procentach pewny, że kibice w Polsce są najlepsi na świecie.

Zobacz: Stephane Antiga rozmawiał z Wilfredo Leonem. Kiedy zagra dla Polski?

- Jest jeszcze cień szansy, że zagrasz w polskiej kadrze w tym roku?

- To raczej skomplikowana sprawa. Wszystko pozostaje w rękach działaczy, ja mogę tylko liczyć, że się uda przebrnąć przez formalności. Być może bardziej realne jest, że pojawię się w reprezentacji w przyszłym roku. Nie przekreślam jednak szansy, trzymam kciuki, by udało się przyspieszyć sprawę i zagrać jeszcze w 2016. Jedno wiem na pewno: federacja kubańska nie jest przychylna takim zmianom.

- W półfinale Ligi Mistrzów w Krakowie w połowie kwietnia zagrasz znowu przeciwko polskiej drużynie, Resovii. Rok temu wygraliście, teraz będzie powtórka?

- Liczę na ciekawy mecz i nie ma znaczenia, że z Rzeszowem też wiąże mnie wiele miłych wspomnień. Gram przecież dla Zenita, więc dam z siebie 100 procent, by wygrała drużyna z Kazania. Przepraszam polskich kibiców, ale taryfy ulgowej nie będzie. Rok temu byłem w Krakowie jako kibic na meczach kadry. Teraz wreszcie będę mógł tam zagrać i obiecuję, że będę świetnie przygotowany, by z Zenitem rozegrać dwa świetne mecze.

Najnowsze