Okres Świąt Bożego Narodzenia to jedna z niewielu okazji, aby spędzić czas w gronie najbliższych. Niestety obecna sytuacja pandemiczna na świecie sprawiła, że wiele osób będzie musiało spędzić święta z dala od domu i rodziny. Obostrzenia wprowadzone w poszczególnych krajach oraz regionach świata sprawiły, że przemieszczanie się jest utrudnione lub wręcz niemożliwe. To z kolei sprawia, że wielu zawodników musiało pogodzić się z myślą samotnych świąt. Wśród nich jest siatkach Wilfredo Leon, który musiał zostać we Włoszech, podczas gdy jego rodzina znajduje się w Polsce. Jak przyznał w rozmowie z Polsatem Sport, to dla niego trudny i smutny czas.
Leon, który na co dzień reprezentuje barwy włoskiego klubu Sir Safety Conad Perugia musiał zostać w klubie i nie mógł przylecieć do Polski na święta, o czym opowiedział w jednym z ostatnich wywiadów. - Moja rodzina jest w Polsce. My mamy tu czerwoną strefę i nawet nie możemy wychodzić z domów, więc będę sam, może z jakimiś kolegami z drużyny. Z żoną i rodziną spotkamy się na zasadzie wideokonferencji. Trochę smutno, ale taki jest czas. Chciałbym być z rodzina w Polsce - wyznał Wilfredo Leon w rozmowie z Polsatem Sport.
Drużyna polskiego siatkarza zmierzy się w kolejnym meczu z Top Volley Cisterna, w niedzielę 27 grudnia. Po 15. kolejkach włoskiej Serie A1 klub Leon zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 40 punktów. Ich najbliżsi rywale z kolei zamykają klasyfikację, mając na swoim koncie jedynie 5 oczek i tylko jedno wygrane spotkanie.