Zaksa to zespół, który uwielbia horrory. To była jedenasta (!) pięciosetówka kędzierzynian w tym sezonie. W Rzeszowie byli o jedną decyzję sędziów od triumfu. Przy stanie 14:13 w tie-breaku piłka po bloku graczy Zaksy spadła na skraj boiska. Wydawało się, że mogła dotknąć linii, ale sędziowie uznali, że był aut. Wątpliwości pozostaną, nawet powtórka telewizyjna ich nie wyjaśniła.
W drugim spotkaniu Skra Bełchatów wygrała 3:1 z AZS Częstochowa i ma na koncie 12 pkt więcej niż druga w tabeli Resovia. Teraz gra toczy się o to, by w półfinale play-off nie wpaść na Skrę. Najbliżej tej niewdzięcznej sytuacji są kędzierzynianie.