Dwukrotny mistrz świata najprawdopodobniej odejdzie z Renault, które bardzo słabo spisuje się w tym sezonie. Ma kilka ofert m.in. z BMW, Hondy i Toyoty, ale nie wiadomo, czy zdecyduje się na któryś z tych teamów.
Najbardziej chciał jeździć w Ferrari, ale kiedy Kimi Raikkonen przedłużył kontraklt z włoskim zespołem wydawało się, że transfer na Półwysep Apeniński padł.
Tymczasem włoskie media podają, że romans Alonso-Ferrari wcale się nie skończył. Hiszpan miałby jeździć w Ferrari od 2010 roku, kiedy głównym sponsorem ekipy z Maranello zostanie bank Santander. Hiszpańską firmą bardzo chce, aby rodak siedział za kierownicą jednego z bolidów. Jest gotowa zapłacić odszkodowanie za zwolnienie Raikkonena. Suma nie byłaby tak duża, bo podobno w nowej umowie jest klauzula mówiąca o polubownym zerwaniu umowy.