Samochód Hołowczyca spadł z trzymetrowej skarpy i kierowca doznał urazu żeber i pleców. Został zabrany helikopterem do szpitala. W rozmowie z TVN24 kierowca powiedział:
- Na pewno chcę jechać w następnym Dakarze jeśli tylko zdrowie pozwoli. Rokowania na szczęście są dobre. Okazało się, że są to jakieś małe ukruszenia czy pęknięcia. Pewnie, że jest to piekielnie bolesne i żebra nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni połamane. Wierzę, że w następnym Dakarze wystartuję i będę walczył nie tylko o dojechanie, ale o coś więcej. O zwycięstwo, o podium. Wierzę w to.
Powodem wypadku była przyczyna techniczna. Polak przyznaje, że to był jego błąd, ponieważ zepsuła się część mechaniczna, która nie miała prawa tego zrobić.