Dla Roberta Kubicy DTM stanowi nowe wyzwanie. Sam kierowca podkreślał, że będzie musiał przyzwyczaić się do nowych okoliczności, co może przekładać się na jego wyniki. Mimo obiecujących treningów w wykonaniu Polaka, już kwalifikacje pokazały, że o punktowe miejsca może być naprawdę ciężko. Kubica startował dopiero z 14. pozycji.
DTM: Robert Kubica zdradził, co będzie KLUCZOWE w niedzielnym wyścigu
Pole position zajął natomiast Robin Frijns, co było pewną niespodzianką. Mimo dobrego startu Holendra, pierwszej pozycji nie zdołał utrzymać do końca wyścigu. Najszybszym kierowcą okazał się jego kolega z zespołu, Nico Mueller. Szwajcar wygrał z bardzo dużą przewagą nad resztą stawki. Podium uzupełnili Jamie Green oraz Loic Duval.
Dziennikarz odsunięty od komentowania żużla. Za słowa o CIĄGNIKACH
Kubica natomiast zakończył wyścig na pozycji, z której startowej. Polaka nie ominął jednak pech. W połowie rywalizacji zbliżał się do kolejnych rywali, a niektórych zdołał wyprzedzić. Niestety podczas pit stopu najprawdopodobniej uszkodzeniu uległ podnośnik i Polak stracił kilkanaście cennych sekund. Okazja na poprawę humorów już w niedzielę, kiedy to odbędzie się drugi wyścig na torze w Spa.