- Podobno wygrała pani wyścig z Robertem Kubicą?
- Wygrałam, ale nie był to pełnoprawny wyścig. Kilka lat temu, gdy Robert jeździł jeszcze w Formule Renault, ścigaliśmy się podczas spotkania zorganizowanego w Kielcach właśnie przez firmę Renault. On jechał samochodem, ja gokartem, nie miał więc szans.
- Czym jest Formuła 2?
- Zawody Formuły 2 to elitarna seria wyścigów. Z nich wywodzili się późniejsi mistrzowie Formuły 1 z Martinem Brundle, Alainem Prostem i Nigelem Mansellem na czele. Znaleźć się w gronie zawodników Formuły 2 to zaszczyt. Będę jeździć szczególnym pojazdem. Bolid Formuły 2 jest zaawansowanym technologicznie samochodem. Mówimy o aucie z 480 KM, czyli takim, które porusza się w miarę szybko.
- Jak przygotowuje się pani do wyścigów?
- Nie ma lepszego treningu niż jazda na torze. Niestety, w Polsce nie ma toru z prawdziwego zdarzenia, najbliższy jest w Niemczech, a trening na torze nie należy do tanich. Jeden komplet opon po przejechaniu 150 km jest do wyrzucenia.
- Uprawia pani też specjalne ćwiczenia?
- Wyścigi bolidów to sport, w którym o sukcesie decydują ułamki sekundy. Dlatego ważny jest też trening fizyczny, bo gdy pojawi się niespodziewany ból, musimy go błyskawicznie pokonać dzięki wydolności, wytrzymałości. Dużo więc biegam, regularnie ćwiczę na siłowni, nawet od 7 do 10 razy w tygodniu, ale trzeba pamiętać, że kierowca bolidu to nie kulturysta. Mamy określone limity wagi, bo kierowca musi być lekki, a mięśnie są ciężkie, ważą. Najlepiej więc, gdy zawodnik jest silny, wytrzymały, nieduży, odporny wydolnościowo.
- Jak pani godzi sport ze studiami?
- Od dzieciństwa, żeby się ścigać, musiałam się dobrze uczyć. Rodzice zawsze starali się też, bym trafiała do dobrych szkół. Liceum, do którego chodziłam w Koszalinie, skąd pochodzę, było 10. w rankingu najlepszych liceów w kraju. Zrozumiałam, że nawet jeśli będę jeździć, warto mieć plan B i dobre wykształcenie. Wybrałam studia w języku angielskim, kierunek zarządzanie. Pierwszy semestr ukończyłam ze średnią 4,5. Zobaczymy, jak będzie teraz - startuje sezon wyścigowy i 4-5 miesięcy nie będzie mnie w kraju.
- Chce pani startować także w Formule 1?
- Pomysłodawcy Formuły 2 przewidują, że w tych zawodach nie można występować dłużej niż 3 sezony. Uważam, że trzeba równać do najlepszych, a najlepsi, jeżdżą w Formule 1. Taki jest mój cel: występować w Formule 1.
- Czyli wierzy pani, że wkrótce w Formule 1 pojawią się kobiety?
- Tak, na równych prawach z mężczyznami. Formuła 1 to ogromny biznes, a - bądźmy szczerzy - kobieta w F1 wywołałaby duże zainteresowanie i przyciągnęła dodatkowe pieniądze. W ciągu 2-3 lat w teamie F1 będzie jeździć kobieta. Moja w tym głowa, by była to zawodniczka z Polski - ta, która w 2010 r. jeździ w Formule 2.