Musielak jest bardzo religijnym człowiekiem. Jego największym autorytetem jest papież Jan Paweł II. Dlatego młody żużlowiec postanowił nanieść wizerunek Ojca Świętego na tył kasku.
Juventus Turyn złoży ofertę Pawłowi Stolarskiemu
- Nie mam wątpliwości, że podczas tego wypadku papież czuwał nad tym, by nic mi się nie stało - powiedział Musielak na antenie nc+.
Jak doszło do wypadku? W tylne koło motocykla Musielaka wjechał Mirosław Jabłoński z Włókniarza. Obaj się wywrócili, a motocykle fruwały ponad torem. Musielak wpadł w bandę i zwijał się z bólu. Trybuny zamilkły, wszyscy spodziewali się najgorszego. Jednak Musielak z papieżem na kasku szybko wstał i udał się do parku maszyn. Jabłoński został wykluczony z powtórki, a Musielak do niej przystąpił i... wygrał! Niedługo później, w 12. biegu, wraz z Kennethem Bjerre zapewnili zwycięstwo Unii. W sumie zdobył 5 punktów, ale najważniejsze, że w cudowny sposób ocalił życie i zdrowie.