We wrześniu 2009 roku Arreola walczył o mistrzostwo świata WBC. Przez 10 rund obrywał od Witalija Kliczki. Do 11. starcia już nie wyszedł, a potem... rozpłakał się przed kamerami.
- Kocham walczyć, kocham bić ludzi, to moja pasja. Zrobię wszystko, żeby urwać Adamkowi głowę i udowodnić, że jestem twardzielem - mówi teraz Arreola, który za płakanie i przeklinanie po walce z Kliczką został zawieszony przez WBC na pół roku (skomentował to w Internecie, nazywając prezesa federacji "piep... szaleńcem").
Przeczytaj koniecznie: Trener Tomasza Adamka, Roger Bloodworth: Tomek was nie zawiedzie
Adamek twierdzi jednak, że nie boi się mocnych uderzeń rywala. - Mam granitową szczękę i potrafię mocno oddać. Arreola poczuje moje ciosy - zapowiada Tomek. Oby te ciosy doprowadziły Amerykanina do łez, a Polaka - do walki o mistrzostwo świata.