Bartłomiej Balboa Domalik

i

Autor: fot. Gromda Bartłomiej "Balboa" Domalik zmierzy się z Dawidem "Maximusem" Żółtaszkiem na gali Gromda 7

"Balboa" przed finałem Gromdy: Kasa schodzi na drugi plan, zwycięstwo z "Maximusem" da mi chwałę! [TYLKO U NAS]

2021-12-07 12:08

W piątek na gali Gromda 7 w finale o czek na sto tysięcy złotych zmierzą się Bartłomiej "Balboa" Domalik i Dawid "Maximus" Żółtaszek. Faworytem bukmacherów jest "Balboa", który nie ukrywa, że celuje w pierwszy historyczny pas tej federacji walk na gołe pięści. - Gdzieś tam go widzę oczami wyobraźni u siebie, ale na razie skupiam się tylko na walce z "Maximusem" - powiedział nam Domalik.

>>>WYKUP TRANSMISJĘ PPV NA GALĘ GROMDA 7<<<

Domalik, zanim trafił na ring Gromdy, z sukcesami startował w kickboxingu. Wywalczył dwa tytuły mistrza Polski, brązowy medal Pucharu Świata oraz startował w biało-czerwonych barwach w mistrzostwach świata i Europy. - Na mistrzostwach Europy zostałem oszukany przez sędziów i straciłem chęć do rywalizacji w amatorskim kickboxingu. Ciężko trenowałem. dużo zainwestowałem w przygotowania i zostałem okradziony z dobrego wyniku na tym turnieju. Wtedy skupiłem się na zawodowym kickboxingu, można było mnie zobaczyć m.in. na galach DSF i HFO - opowiada Domalik.

Po dwóch wygranych na HFO Domalik zaczął przygotowania do turnieju organizowanego przez prestiżową federację One Championship. Po dwóch miesiącach harówki okazało się jednak, że turniej ostatecznie nie dojdzie do skutku. Właśnie wtedy Domalik wysłał zgłoszenie do Gromdy. - Odezwali się po godzinie i chcieli, bym wystąpił na najbliższej gali. Ta jednak była już za tydzień i powiedziałem, że jeśli nadal będą mnie chcieli, to przygotuje się jak należy do walk na gołe pięści i mogę wystąpić na kolejnej imprezie. Resztę historii znasz - dodaje.

Wiemy, co czeka Różańskiego. Trudna przeszkoda przed walką o pas mistrza świata!

GALERIA PONIŻEJ: Zobacz zdjęcia z gali Gromdy

"Super Express": - Turniej na Gromdzie 5 wygrałeś w efektowny sposób, idąc jak burza walka po walce. Teraz jesteś faworytem finału z "Maximusem".

Bartłomiej "Balboa" Domalik: - Nigdy nie zwracałem uwagi na to, czy jestem faworytem czy nie. W walce zawsze pochodzę tak samo skupiony do tego, co mam zrobić w ringu i tak też będzie w piątek. Na żadne poboczne kwestie nie zwracam uwagi.

- Czujesz się lepszym zawodnikiem od "Maximusa"?

- Tak. Jestem szybszy, bardziej dynamiczny, ale rywal też ma swoje atuty i dopiero w ringu zobaczymy, kto lepiej wykorzysta te swoje zalety.

- Na Gromdzie 5 nie spędziłeś zbyt wiele czasu w ringu. Teraz będzie podobnie?

- Musicie poczekać do piątku. Chcę wygrać, bez względu jak, bo zawsze walczy się na tyle, na ile pozwala rywal. Jeśli da radę zakończyć walkę szybko, to na pewno to wykorzystam, ale jak będzie trzeba poczekać, to poczekam.

- Jak przebiegały przygotowania do finału?

- Jak zwykle pod okiem Łukasza Jarosza w jego klubie w Rabce Zdrój. W sumie przygotowania nie różniły się zbytnio od tych wcześniejszych z jedną różnicą, że tym razem wiedziałem pod kogo się przygotowuję i w efekcie mogliśmy obrać konkretną taktykę pod konkretnego rywala.

Sulęcki przed powrotem na ring: Jak nie boksuję, to nie żyję. Nadal jestem w TOP10 na świecie [TYLKO U NAS]

BALBOA BRUTALNIE ROZBIŁ GLEBĘ I WYGRAŁ GROMDA 5

- W kickboxingu boks też był twoim atutem?

- Tak. Zawsze dobrze boksowałem, z kolei kopnięcia wychodziły mi gorzej. Po pierwszej walce na Gromda 5 wiedziałem, że to jest moje miejsce. Emocje nie do opisania.

- Czym zajmujesz się na co dzień?

- Głównie sportem. Walczę, trenuję ludzi i do tego stoję na bramkach. Choć teraz sobie już odpuściłem.

- Po ewentualnej wygranej z "Maximusem" będziesz w półfinale zmagań o pierwszy historyczny pas Gromdy. To jest twój cel?

- Tak, to mój główny cel. Gdzieś tam go widzę oczami wyobraźni u siebie, ale na razie skupiam się tylko na walce z "Maximusem". Pojawiły się też już propozycje walk w boksie zawodowym, ale mam jeszcze dużo pojedynków do zrobienia w Gromdzie i to na teraz jest moim priorytetem.

- W finale z "Maximusem" będzie do wygrania sto tysięcy złotych. Wiesz już na co wydasz kasę w przypadku zwycięstwa?

- Nie wiem, ale bez dwóch zdań to będzie najwyższa wypłata w moim życiu. Jak szedłem do Gromdy, to skupiałem się na tych stu tysiącach, to było celem, ale teraz to się zmieniło i teraz to jest tylko dodatkowa nagroda. Może dlatego, że walczę z tak dobrym rywalem jak "Maximus" i już samo zwycięstwo da mi chwałę.

- Przyzwyczaiłeś się już do pseudonimu "Balboa"?

- Tak, podoba mi się ten pseudonim, zresztą tak było od samego początku. Mam z filmowym Rockym Balboą dużo wspólnego - ten sam charakter, zawsze waleczny i rywalizujący do końca. Wiele osób jak mnie widzi, to woła na mnie "Balboa", więc ksywa się przyjęła. Na koniec chciałbym także podziękować moim sponsorom, którzy mnie mocno wspierają. To Blachotrapez, Petmex, Markam, Trak-Pol, QubaGlass, Winner beef House Mszana, RevoltEnergy i Sarna!

Szeremeta szczerze po ostatniej walce: Duma boli najbardziej! Zawaliłem zbijanie wagi! [TYLKO U NAS]

Sonda
Kto wygra sto tysięcy złotych na gali Gromda 7?
Najnowsze