"Super Express": - Kto jest najlepszym półciężkim w Polsce?
Dariusz Sęk: - Może zabrzmi to nieskromnie, ale ja. Oczywiście nie liczę Andrzeja Fonfary, który mieszka w USA i jest na innym etapie kariery. Wziąłem pod uwagę tylko bokserów mieszkających w Polsce.
Zobacz: Artur Szpilka porównał Dariusza Michalczewskiego do... prawej ręki Adolfa Hitlera! [WIDEO]
- Paweł Głażewski z pewnością uważa inaczej.
- Dlatego czas to wreszcie zweryfikować. Oglądałem jego walkę z Maciejem Miszkiniem (Głażewski wygrał 2 do remisu - przyp. red.). Mógłbym stanąć do ringu z jednym, a chwilę potem z drugim, i bez problemu wygrałbym oba pojedynki.
- "Głaz" nie chce jednak z tobą walczyć. Dlaczego?
- Po prostu się boi. Wie, że gdyby zdecydował się na walkę ze mną, toby przegrał. Przez długie lata nabijał sobie rekord na słabych bokserach i pewnie myślał, że dzięki temu zrobi jednorazowy skok na wielką kasę za granicą. On szuka możliwości zarobku, a ja chcę wyzwań sportowych, i to nas różni.
- Naprawdę jesteś gotów walczyć z nim za darmo?
- Tak, bo występ na Polsat Boxing Night sam w sobie jest wielką nobilitacją, więc nie muszę na tym zarobić. Bardziej zależy mi na tym, aby udowodnić przed wielką publicznością, który z nas jest lepszy. Skoro Pawłowi tak bardzo zależy na kasie, to... mogę mu oddać swoją wypłatę.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail