"Super Express": - Wyleczyłeś już kontuzje ręki i nogi, z którymi ostatnio się borykałeś?
Krzysztof Włodarczyk: - Niestety, nie wszystko jest tak, jak być powinno, ciągle mi coś dolega, ale nie będę narzekał. Przeszedłem rekonstrukcję chrząstki stawowej lewej dłoni i zabieg pękniętej łąkotki. Powoli wracam do zdrowia.
- Trenujesz już na 100%?
- Jeszcze nie. Ręka jest w miarę wyleczona, ale ból w nodze jeszcze odczuwam. Po trzech miesiącach przerwy ciężko jest od razu zacząć treningi z wysokiego pułapu, ale powoli wracam do formy. Teraz muszę wdrożyć się w mocne treningi, złapać odpowiedni rytm i... zrzucić trochę wagi. Prawdopodobnie od października będę już trenował na 100%.
- Wystąpisz 30 listopada na gali w Zakopanem?
- Nie mam zielonego pojęcia, po prostu mam być gotowy na dany termin i robię wszystko, by tak było. Jeśli kontuzje odpuszczą i nie przypląta się żadne choróbsko, to przygotuję rewelacyjną formę.
- Twój promotor Andrzej Wasilewski zdradził też, że jeszcze w tym roku możesz powalczyć z posiadaczem pasa WBC Silver wagi junior ciężkiej Ilungą Makabu.
- Są jakieś rozmowy, walka miałaby odbyć się w Kongu. Nigdy tam nie byłem, słyszałem, że to niebezpieczne państwo, ale chętnie tam pojadę i zwyciężę. Najważniejsze jest jednak to, by nie łapać kontuzji, tak jak przed ostatnią walką. To by zepsuło moje plany...
- 6 lat temu miałeś walczyć w Gwinei Równikowej z Jeanem Markiem Mormeckiem, ale do walki nie doszło.
- Przeszedłem już nawet szczepienia, ale według oficjalnej wersji Francuz doznał kontuzji i pojedynek odwołano. Na razie nie planuję szczepień, ale jeśli potwierdzą walkę z Makabu to pewnie mnie to nie ominie. Ten pojedynek jest możliwy w grudniu. Jeśli tak się stanie, to nie będę walczył w listopadzie w Zakopanem.
- Głośno jest także wokół twojego ewentualnego pojedynku z Arturem Szpilką.
- Nie wypowiadam się na jego temat, szkoda słów. Koncentruję się na najbliższej przyszłości i moim planie. Wyskoku na jedną walkę do wagi ciężkiej nie wykluczam, ale to zależy za ile i jak pójdzie mi moja następna walka.
- Niedawno wystąpiłeś w filmie "Fighter". Planujesz karierę aktorską po zakończeniu kariery?
- To była ciekawa przygoda i chętnie jeszcze spróbuję się w tej roli, ale to zależy od tego, co miałbym robić. Gdyby ktoś robił jakiś ciekawy film kryminalny, sensacyjny lub dobrą komedię, to przemyślę każdą propozycję.
- Zbliżają się twoje urodziny (19 września). Wymarzony prezent to...
- Oczywiście zdobycie mistrzowskiego pasa na stare lata! Potem najlepiej byłoby go obronić ze dwa razy i odejść z boksu. Tak byłoby najpiękniej.